To pan Wiesław, mieszkający w Grzybnie od 45 lat, wpadł na taki pomysł witania gości i mieszkańców na rogatkach. Poza grzybami, ustawiono też dwie tablice - malowane z obu stron: "Grzybno wita" i "Grzybno żegna".
Mistrz Kurzeja ma poparcie sołtysa
- Na pomysł robienia grzybów w kamieniu wpadłem, gdy byłem u kuzyna w Toruniu i przyjechał do niego znajomy, który po drodze kupił grzyba z kamienia za 150 złotych - mówi Wiesław Kurzeja. - Kiedy wróciłem do domu, postanowiłem, że też to będę robił. Początki nie były łatwe. Nie wiedziałem, jak to robić, czym kleić, jak dbać o kolory. Moją pasję rozwijam już od dwunastu lat. Najpierw robiłem w metalu, teraz w kamieniu i drewnie. Nowością są lampy w starych korzeniach - często kwietniki, które palą się kilkoma kolorami tęczy. Lampy sprowadzam z Włoch.
Kolega córki pana Wiesława, historyk, tworzył zarys dziejów Grzybna. Pisał o tym, że we wsi rosły lasy dębowo-bukowe, pełne grzybów.
- I wtedy pan Wiesław wpadł na pomysł postawienia kamiennych grzybów na rogatkach wsi, powiedział, że chce coś po sobie zostawić, a ja od razu poparłem tę inicjatywę - mówi sołtys Mirosław Kurdynowski, który pełni tę funkcję pierwszą kadencję. - Chcę by nasza miejscowość była otwarta dla ludzi, chcę współpracować z mieszkańcami i młodzieżą - a i oni garną się do tego. Mieszkańcom zależy aby w ich wsi było coraz piękniej. W samym Grzybnie nie ma lasów, więc i grzybów innych niż kamienne nikt nie znajdzie. A wsi nazwa zobowiązuje!
Kamień odpowiedni na nóżkę znalazł w Pędzewie. Ważył 800 kilogramów.pochodzi z okolicznych pól.
- Główkę jednego z borowików wykopaliśmy przy remizie strażackiej, przy której właśnie prowadziliśmy roboty - dodaje sołtys. - Pasowała idealnie.
Tablice ufundował miejscowy radny Marcin Szerszeń.
- Kosztowały 500 złotych, a dla sołectwa to dużo - podkreśla sołtys. - Cieszy minie więc, gdy znajdujemy takich sponsorów.
"Instrukcja obsługi" grzyba
Grzyb położony pod drzewkiem, po pół roku może zsinieć. Pan Wiesław ma na to sposób: trzeba go polakierować.
- Wtedy przez dziesięć lat nic się z nim nie będzie działo - zapewnia mistrz. - Wiosną warto przetrzeć grzyby olejem, który chroni przed mchem i działaniem promieni słonecznych.
Kamienie, początkowo, pan Wiesław znajdował u rolników na polach. Teraz jeździ do żwirowni w Kijewie Królewskim i Pędzewie. Tam też odkładają dla niego co ciekawsze okazy.
Mistrz Kurzeja postawił już sobie kolejne cele.
- Chcę zrobić tablicę informacyjną o dziejach kościoła w ładnym kamieniu - zapowiada. - Tekst będzie wykuty. Umieścimy go przy kościele. Przed świętami chcę też zrobić małe groty z kamienia z figurkami Matki Boskiej.
Monika Smól