https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wjechał na przejazd tuż przed lokomotywą

(aga)
fot. sxc
Mimo nieustannych ostrzeżeń, kierowcy i piesi ciągle lekceważą zasady bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych.

www.pomorska.pl/swiecie

Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie

Nie minął miesiąc od wypadku na przejeździe koło Wyrwy, w którym zginął młody mężczyzna, gdy... - W tym samym miejscu w sobotę byłem świadkiem jeszcze gorszej sytuacji - donosi Czytelnik z Drzycimia. - Było ok. godz. 16, panowała ciemność. Stałem na opuszczonych półrogatkach, widziałem nawet pociąg nadjeżdżający z lewej strony. Wtem kierowca, który podjechał za mną, zdecydował się ominąć mój samochód i mimo zbliżającego się szybko światła lokomotywy wjechał na tory. Byłem w szoku, od tragedii dzieliły go milimetry.

Potrafi gnać 160 km na godz.

Pociąg pośpieszny jedzie z reguły nieco ponad 100 km na godzinę. Są w Polsce miejsca, gdzie może rozpędzić się nawet do 160 km. Warto o tym pamiętać, bo oszacowanie takiego tempa i odległości od lokomotywy, zwłaszcza nocą, jest bardzo trudne. Mimo to, w podobnych okolicznościach na tory decydują się wejść nawet piesi. Udowodniła to ostatnia akcja policji i Służby Ochrony Kolei, którą wspólnie zorganizowali na przejazdach kolejowych w powiecie świeckim.

Nieważne czerwone światło

Wykroczenia były podobne do tych, które namierzyli w zeszłym roku. - Najczęstsze to wjeżdżanie na tory, gdy zapory opadają lub dopiero zaczynają się unosić i wchodzenie na przejazd mimo, że bariery są już opuszczone - mówi Marek Rydzewski, rzecznik prasowy KPP Świecie. - Najgroźniejsze były sytuacje, gdy kierowcy wjeżdżali na tory przy czerwonym świetle.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BELFEGOR
Szkoda, że tych milimetrów zabrakło bo jednego samobójcy idioty było by mniej na ziemi.
~bolo~
Nie minął miesiąc od wypadku a już zbierają się kolejni chętni, którzy chcą szybciej opuścić ten świat. Potem się ludzie dziwią, że dochodzi do tragedii. Ale jednemu czy drugiemu nie chce się poczekać kilku minut przed rogatkami to potem kończy się nieszczęściem. I wcale nie można tego tłumaczyć tym, że się komuś spieszy tylko zwykła GŁUPOTĄ która może się skończyć utratą tego co najważniejsze i najcenniejsze: ludzkiego życia.
Nie bez przyczyny w reklamie i na bilbordach jeden z aktorów (ostatnio negatywny bohater wiadomo który) mówił : Zatrzymaj się i ŻYJ.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska