Jest już po walnym stowarzyszenia Kaszubski Zespół Folklorystyczny Krebane. We władzach bez zmian. Nadal szefuje Władysław Czarnowski, założyciel zespołu i inicjator międzynarodowych festiwali folkloru. - Zgodziłem się na te trzy lata już ostatni raz - mówi Czarnowski. - Są mi potrzebne, by udokumentować 35 lat pracy naszego zespołu.
Zastępcą Czarnowskiego jest Ludwik Hryszkiewicz, sekretarzem - Janina Głomska, skarbnikiem - Maria Piekarska-Orzoł, członkami - Izabela Szyszka, Elżbieta Singer i Katarzyna Kamrowska.
Marzeniem Czarnowskiego jest wydanie publikacji o zespole. Te, które były do tej pory, nie wyczerpały tematu, a przecież "Krebane" to tysiące wspomnień, setki wyjazdów, morze fotografii. Przez zespół przewinęło się ze dwa tysiące ludzi, jest o czym pisać.
Dobrze byłoby też wykorzystać kapelę - nie tylko na koncerty, ale do zapisu kolejnych obrzędów i zwyczajów na Kaszubach. Bo potem ludzie pójdą na studia i szukaj wiatru w polu, trzeba będzie kształcić nowych.
Stowarzyszenie boryka się jednak od lat z tym samym problemem, nie ma pieniędzy. - Brakuje na stroje, na ich łatanie, nie ma ani złotówki na wyjazdy - wylicza Czarnowski. - A jak młodzi nie będą mieli bodźca, to zaczną uciekać.
Jedyna nadzieja, że przyniesie efekt złożony właśnie wniosek do programu "Równać szanse". Pod koniec miesiąca mają być wstępne wyniki, a to dopiero przepustka do pracy nad właściwą aplikacją. Jeśli się uda, to stowarzyszenie będzie mogło prowadzić pracę wydawniczą i merytoryczną.
Po głowie chodzą też inne pomysły, jak np. wydanie kolęd kaszubskich z zespołem "Bubliczki", w ich aranżacji...Albo urządzenie międzynarodowego festiwalu kolędy ludowej, ale to ostatnie ma szansę tylko w przypadku społecznego wsparcia inicjatywy, bo bez pomocy rodzin, które przygarną muzyków ze świata, na pewno się to nie uda.
Czytaj e-wydanie »