Właściciel gdańskiego baru mlecznego "Perełka" musi zwrócić do skarbówki 70 tys. złotych państwowych dotacji. Wszystko przez to, że zupa była z mięsną wkładką, pierogi podawano z okrasą, a jajecznica była na boczku, tymczasem dotowane mogą być tylko dania jarskie. Na liście produktów, które mogą by dotowane znajdują się m.in. ziemniaki, kapusta, olej czy przyprawy - nie ma mowy o mięsie. Tymczasem w barze "Perełka" w żurku znaleziono kawałki kiełbasy, a galaretka, zawierała odzwierzęcą żelatynę.
I choć poprzednie kontrole nie wykazywały nieprawidłowości, to zmieniła się interpretacja przepisu, który funkcjonuje od lat.
W podobnej sytuacji co "Perełka" są w Gdańsku inne bary mleczne. Rezygnacja z 40 proc. dotacji, oznacza dla nich podniesienie cen, a to może się wiązać z utratą klientów. Tymczasem z tego typu lokali najczęściej korzystają osoby ubogie.
A fuj! Pomieszał nabiał z mięsem i przestało byc koszernie. Ohyda!!!
k
kazik
to jest tuskoland lupic ile sie da
Q
Quasimodoxxl
"to co ma to być bar dla żydów czy o co tu chodzi?"
Tylko dla jaroszy, żebyś się zanadto nie obżarł, bo by była już gruba przesada.
k
katolik
to co ma to być bar dla żydów czy o co tu chodzi?
W
Wiga
Oszukał, musi ponieść konsekwencje. Warunki dotacji są wyraźnie określone. Czy Ty, Ty i Ty ... korzystacie z dotacji, z pomocy Państwa? Nie! A ten przedsiębiorca tak! Może nawet jesteś bezrobotny, bez prawa do zasiłku, albo na umowach śmieciowych, bez ubezpieczenia zdrowotnego i nie stać Cię nawet na wizytę u lekarza rodzinnego ....
"to co ma to być bar dla żydów czy o co tu chodzi?"
Tylko dla jaroszy, żebyś się zanadto nie obżarł, bo by była już gruba przesada.
z
zas
kpina tak jak w Gdansku jest we wszystkich barach niech w ich obronie stanie Konwinski Szczypinska Sniadek parlamentarzysci z bozej laski
B
Bogusław
Piekarzy fiskus oduczył rozdawania chleba to i włascicieli barów oduczy gotowania smacznych potraw.
Następni będą masarze którzy ośmielą się dawać za dużo mięsa w mięsie.
N
Natan
Sprawa prosta jak drut jest aczkolwiek podparta dziwnymi niezyciowymi przepisami.Bar mleczny dotowany jak sama nazwa wskazuje powinien preferowac i serwowac dania mleczne(bez zawartosci miesa i podobnych produktow).Przyczepili sie do tego ze pieniadze z dotacji mogly byc wydane na produkty miesne.To taka sama sytuacja jak wlasciciel firmy dostaje dotacje na zakup narzedzi/maszyn.....a wydaje te pieniadze na np polozenie kostki polbrukowej na parkingu zakladowym.Ale z drugiej strony jak udowodni skarbowka ze te konkretne pieniadze z dotacji byly wydane na co innego niz powinny byc wydane?.Przeciez kazdy pracodawca bierze faktury na zakup surowcow i wlicza to w koszta firmy.Czyzby wlascicel baru mlecznego nie bral zadnch faktur i nie potrafil udokumentowac tych wydatkow?.Defacto mogl zakupic za pieniadze z refundacji np mleko,make,przyprawy,ziemniaki itp...ale z racji tego ze zurek powinen byc z kielbaska wiec ja zakupil i dodal do niego.Kazdy normalny czlowiek by tak zrobil.Troche chory przepis...ale co mozna zrobic w tak chorym kraju z absurdami na porzadku dziennym?.
p
peaceman
Skumbria w tomacie. Chcieliście Platformy? No to ją macie! (I tak wiem, że młodzi i wykształceni tego nie skumają)
R
Raf
Kiełbaską zwabiał do swojego lokalu klientów, którzy nie szli do konkurencji, gdzie nie było kiełbaski. Nie dość że pobierał dotacje - dodatkowo oszukiwał by ściągać klientów. Kara słuszna.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl