Dla większości z nas wiosna to słońce i początek snucia planów o wakacyjnych wojażach. Niestety jest to też okres, w którym kupione często w nieprzemyślany sposób zwierzęta zaczynają niektórym właścicielom powoli przeszkadzać.
- Coraz częściej zdarza się więc, że są one wywożone do lasu, przywiązywane do drzewa i pozostawiane tam bez jedzenia i picia lub wrzucane w zawiązanym worku do wody - alarmuje Joanna Dunisławska z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Ostatnio znaleziono m.in. czarną suczkę porzuconą w lesie pod Koronowem.
Policyjne dane pokazują, że ludzie potrafią być naprawdę okrutni wobec przyjmowanych pod swój dach czworonożnych przyjaciół. - Pewien mężczyzna kupił sobie psa i przywiązał łańcuchem do budy. Któregoś dnia, pies wyczuł od niego alkohol i ugryzł go. Mężczyzna tak się zdenerwował, że przywiązał go do tyłu samochodu i z prędkością 100 km na godzinę przejechał odcinek ponad dwóch kilometrów - opowiada Dunisławska. - Sąsiedzi natychmiast powiadomili policję. Psa jednak nie udało się uratować - dodaje.
Problem maltretowania zwierząt jest dobrze znany również pracownikom bydgoskiego Schroniska dla Zwierząt. - Najczęściej porzucane są one w okolicach Białych Błot. Proponowałabym mieszkańcom tej gminy, aby zawsze nosili przy sobie kawałek kartki i coś do pisania, aby można było zapisać numer rejestracyjny samochodu takiego delikwenta - proponuje Izabella Szolginia, dyrektorka Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy. - Na pewno tego tak nie zostawimy i będziemy z tą plagą walczyć - zapowiada.
Osobie, która zostanie przyłapana na znęcaniu się nad zwierzętami, grozi kary grzywny, ograniczenia wolności, a nawet jej pozbawienia do dwóch lat.
W pierwszym kwartale 2010 roku odnotowano w naszym województwie dziesięć przypadków stwierdzenia naruszenia ustawy o ochronie zwierząt. Większość z nich nie jest jednak w ogóle zgłaszana.