WŁOCŁAWEK 232-22-22

     Kupiłam w jednym z włocławskich hipermarketów towar objęty promocją. Zgodnie z informacją powinnam za niego zapłacić dziesięć złotych mniej. Niestety, kasjerka policzyła tak, jakby promocji nie było. Owszem, zwrócono mi różnicę, ale chcę ostrzec innych klientów, aby sprawdzali rachunki.
     Zauważyłem, że świeżo wylany beton na remontowanej ulicy Leśnej jest popękany. Obawiam się, że jak zostanie położony asfalt, to będzie się zapadał. Sygnalizuję to, bo przecież za remonty miasto płaci z naszych podatków.
     Jestem po lekturze artykułu "To idzie młodość". Gdzież ta troska o młodość, jeśli juniorzy starsi, będący zapleczem pierwszej drużyny nie mają gdzie we Włocławku grać?.
     Ostatnio w okolicy Leśnej nie było wody. Nie wykluczam, że miało to związek z remontem ulicy. Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał o postawieniu beczkowozów.
     Śledzę relacje z procesu Marka W. Jako były pracownik zakładów zbożowych zgłaszałem, że są nieprawidłowości w skupie zboża. Szkoda, że nikt nie reagował. Może, gdyby policja wcześniej się zainteresowała Markiem W., tylu rolników nie byłoby wystawionych do wiatru.
     Ucieszyła mnie informacja, że włocławscy strażnicy miejscy wzięli się wreszcie za karanie tych, którzy nie bacząc, gdzie są, bez żadnego skrępowania "rzucają mięsem". Jeśli na wulgaryzmy nie zwracają uwagę rodzice, jeśli skutecznie nie walczy z tym szkoła, to może Straż Miejska powstrzyma falę chamstwa, wobec której kulturalni mieszkańcy są bezradni.
     Nie wszystkie opinie są zgodne ze stanowiskiem redakcji.