Sesja, podczas której miała być podjęta uchwała w sprawie "Lokalnego Programu Rewitalizacji", trwała od 26 października. Zakończyła się dziś po południu podjęciem wspomnianej uchwały z jednym istotnym wyjątkiem. Wyłączono z niej mianowicie plan przebudowania centralnego punktu Włocławka - placu Wolności.
Nie będzie więc fontann, nowej zieleni, podziemnego przejścia i szerszych chodników. Takie właśnie wizje prezentowali przedstawiciele ratusza. Przeciwko zmianom wystąpili jednak kupcy z budynku zwanego dawną "Polleną", mającego jednego właściciela. Ich zdaniem ograniczenie ruchu kołowego przy placu Wolności doprowadziłoby do bankructwa firmy, mieszczące się w tym gmachu - sklepy, gabinety usługowe, biura.
Konflikt, o którym pisaliśmy wielokrotnie, przeniósł się na członków rady Miasta. Dziś większość z nich zdecydowała w głosowaniu o wyłączeniu placu Wolności z programu rewitalizacji. Nadal aktualne są inne zadania - przebudowa bulwarów i Zielonego Rynku, czy adaptacja starego browaru Bojańczyka na centrum kultury i rozrywki.
Komentując dzisiejszą decyzję Rady Miasta prezydent Andrzej Pałucki mówił, iż dziwi się rozrzutności radnych. Przygotowanie tego zadania, wraz z projektem architektonicznym, kosztowały ponad 400 tys. zł. - Radni nie zgłaszali wówczas zastrzeżeń, akceptowali moje propozycje przekazania kolejnych kwot pieniędzy na ten cel. Teraz, gdy wszystko jest gotowe, zmienili zdanie, co jest równoznaczne z wyrzuceniem tych pieniędzy w błoto.
