https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włocławek. Taksówkarze boją się nocą kursować po mieście

Joanna Lewandowska
Dobrą ochroną jest stała łączność między taksówkarzami
Dobrą ochroną jest stała łączność między taksówkarzami Wojciech Alabrudziński
Choć policja nie prowadzi statystyk zdarzeń kryminalnych na taksówkarzach, nie ukrywa, że sprawami napadów, wymuszeń i rozbojów na tej grupie zawodowej spotyka się bardzo często.

- No cóż taki jest ten nasz zawód- wzdycha pan Paweł Cichal, taksówkarz z korporacji "Kujawiak", który za kółkiem siedzi już ponad 20 lat.

Kilkanaście dni temu podczas pracy, zmarł jeden z włocławskich taksówkarzy. Śledztwo w sprawie jego śmierci przejmie niebawem Prokuratura Rejonowa z Aleksandrowa Kujawskiego. Jak nam się udało ustalić, o przeniesieniu akt zdecydował prokurator okręgowy, bo sprawa będzie badana również pod kątem zachowania wezwanej na miejsce zdarzenia policji.

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Wszystko zaczęło się od tego, że jeden z pasażerów nie chciał zapłacić za kurs. Jak mówi, był pijany i wydawało mu się, że taksówkarz celowo obrał dłuższą trasę. Na miejscu doszło do przepychanki słownej, pasażer uszkodził lampę auta. Taksówkarz wezwał policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce chciał razem z nimi wejść do mieszkania klienta. Jednak przewrócił się i upadł. Sanitariusze, których wezwano nie mogli mu już pomóc. Pasażer, który był przyczyną całego zamieszania, ma wiele uwag, co do zachowania policjantów. Prokuratura zbada, co rzeczywiście wydarzyło się tej nocy.

Taksówkarze, którzy tuż po wydarzeniu żywo komentowali sprawę zgodnie potwierdzają, że ryzyko jest wpisane w ich zawód.

- Staram się jednak nie myśleć o zagrożeniu- mówi Mirosław Trzciałkowski, z "Kujawiaka". - Nigdy nie wiadomo, kto wsiądzie do taksówki, jeśli klient będzie miał złe zamiary, właściwie nie mamy szans.
O ograniczonych możliwościach obrony mówi także Krzysztof Borkowski, szef korporacji "Avanti". - Niestety, nie mamy żadnych szczególnych zabezpieczeń, które chroniłyby nas przed ewentualnym atakiem- przyznaje pan Krzysztof. - Jedyną bronią jest stała łączność między wszystkimi taksówkarzami.

Jak mówi szef "Avanti", trudno przewidzieć, który kurs może skończyć się brakiem zapłaty, a nawet napadem. Nie ma mapy najbardziej niebezpiecznych miejsc we Włocławku, choć na hasło Łęgska, Cyganka u wielu przedstawicieli tego zawodu z tyłu głowy niejednokrotnie włącza się lampka alarmowa.

Czytaj też Serwis Auto www.pomorska.pl/auto

Większe ryzyko, wyższy zarobek

Taksówkarze zgodnie przyznają, że na niebezpieczeństwo narażeni są szczególnie nocą. Jednak rzadko który rezygnuje z kursów o tej porze. - Ryzyko jest większe - przyznaje Mirosław Trzciałkowski. - Jednak nocą stawki są wyższe, a jak wiadomo w dzisiejszych czasach nie jest łatwo zarobić.

Iwona Nowalińska, p.o rzecznika włocławskiej policji wyjaśnia, że KMP nie prowadzi statystyk zdarzeń dotyczących taksówkarzy. Przyznaje jednak, że niestety, nie należą one do rzadkości.

Niestety, na razie wygląda na to, że dopóki nie powstanie jakieś profesjonalny system zabezpieczeń, taksówkarze nadal będą bali się nocnych wyjazdów.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska