Po oddaniu do ruchu autostrady A1 starosta włocławski Kazimierz Kaca wystąpił do wojewody Ewy Mes o ujęcie w Wojewódzkim Planie Działania Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego śmigłowca ratowniczego, który stacjonowałby na lotnisku Aeroklubu Włocławskiego. To sprawa ważna. Wszak chodzi o możliwości szybkiego transportowania rannych, gdyby na autostradzie doszło na przykład do karambolu.
Czytaj: Ciężko chorzy z Włocławka są przerażeni - zostaną bez opieki?
Odpowiedź, jaka przyszła z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy nie pozostawia złudzeń - bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na lotnisku Aeroklubu Włocławskiego nie będzie, bo nie ma możliwości stacjonowania w naszym województwie dodatkowego śmigłowca. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego stacjonuje bowiem w Bydgoszczy, a rejon włocławski obsługuje także zespół lotniczego pogotowia ratunkowego z Płocka. I wojewoda twierdzi, że takie rozmieszczenie baz lotniczego pogotowia ratunkowego jest optymalne.
Przeczytaj także: Wypadek na autostradzie A1 w pobliżu Lubienia Kujawskiego. Jedna osoba została ranna [zdjęcia]
Z tą argumentacją nie zgadza się jednak radny wojewódzki Stanisław Pawlak. - Po uruchomieniu autostrady należy doprowadzić do rewizji obecnej lokalizacji baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - uważa. I twierdzi, że z uwagi na zwiększony poziom zagrożenia wypadkami w województwie kujawsko-pomorskim powinny być dwie bazy - uzupełnieniem włocławskiej mogłaby być baza zlokalizowana w okolicach Grudziądza. - Takie rozwiązanie wydaje się być optymalne z punktu widzenia oczywistej konieczności ochrony życia i zdrowia osób korzystających z autostrady, a także mieszkańców naszego województwa - napisał do wojewody Ewy Mes i marszałka województwa Piotra Całbeckiego.
O wsparcie tej inicjatywy radny poprosił także Wojewódzką Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Czytaj e-wydanie »