https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włocławianie pomagają pogorzelcom

Renata Kudel
Irena i Stanisław Lewińscy przekazują pralkę pracownikowi Urzędu Gminy w Fabiankach
Irena i Stanisław Lewińscy przekazują pralkę pracownikowi Urzędu Gminy w Fabiankach Fot. Wojciech Alabrudziński
Nasi Czytelnicy nie pozostali obojętni na apel, aby wesprzeć rodzinę Sicińskich z Małej Chełmicy. Na razie zaoferowali pralkę i drzwi (już do nowego domu)

Pogorzelcy z Małej Chełmicy, których tragedię opisaliśmy w "Gazecie Pomorskiej" na prośbę ich sąsiadów, znaleźli tymczasowe schronienie u rodziny. - Ale warunki są tam też trudne, bo w mieszkaniu znajduje się obecnie kilkanaście osób - mówi Jan Krzyżanowski, wójt Fabianek, który zaangażował się w pomoc dla Sicińskich i ich trójki dzieci. - Udało się znaleźć w Fabiankach zastępcze mieszkanie, obiecujemy, że pomożemy rodzinie w zgromadzeniu dokumentów, potrzebnych do starania się o dodatek mieszkaniowy - deklaruje wójt.

- Przyznaliśmy też państwu Sicińskim comiesięczną pomoc w formie zasiłku - mówi Maria Skotnicka, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Udało się pozyskać dla pogorzelców trochę mebli, są łóżka, zapewnimy pościel, ręczniki, bieliznę. W pierwszej chwili najważniejsza była odzież, bo zarówno rodzice, jak i dzieci - dwóch synów i córka - zostali w tym, co mieli na sobie.

Ala, najmłodsza z rodzeństwa, straciła najwięcej. Pokój, w którym znajdowały się jej rzeczy spłonął doszczętnie. Dziś walają się tu spalone resztki garderoby, przez okno, którego nie ma, wdziera się mróz. Marzena Sicińska nie kryje łez. - Żal mi tego, czego już nie odzyskamy. Zdjęć, pamiątek, Najgorsza jednak jest świadomość, że straciliśmy dom.Nasz dach nad głową.

Marzena i Dariusz z nadzieją oczekują, że wesprą ich ludzie dobrej woli. Tych, jak się okazało, w ich otoczeniu nie brakuje. Rodzina, sąsiedzi bliżsi i dalsi, wójt gminy, ksiądz proboszcz i wielu, wielu innych.- W pierwszym odruchu sama wyciągnęłam z szafy odzież swoją i córki - mówi Irena Lewińska - Takich jak ja, chcących pomóc, jest więcej w Urzędzie Gminy. I będą kolejne zbiórki - zapowiada.
GOPS zwrócił się też o wsparcie do włocławskiego PKPS. Pan Dariusz podkreśla, że może w każdej chwili liczyć na pomoc ze strony swojego zakładu pracy - ubojni w Bogucinie.

Nasi Czytelnicy, których poruszyła ta historia o pospolitym, serdecznym ruszeniu w gminie Fabianki nie pozostali obojętni na tragedię rodziny Skotnickich. Tak było w przypadku państwa Lewińskich z Włocławka. - Mamy pralkę, zupełnie dobrą, choć nie najnowszą - mówi Maria Lewińska. - Można ją od nas odebrać choćby zaraz. Jest "na chodzie", byliśmy z niej bardzo zadowoleni.

Na pewno posłuży tej rodzinie!
Pralka jest już u państwa Sicińskich, dowieziono ją do nich gminnym busem. Włocławianin Piotr Skotnicki zaoferował pogorzelcom, którzy wiosną chcą zacząć odbudowywać dom, kilka sztuk drzwi, w tym także łazienkowych. Dziękujemy w imieniu rodziny Sicińskich! Byłoby wspaniale, gdyby udało się zgromadzić choć część materiałów budowlanych. Przyda się cement, drewno, blacha, papa. Liczymy, że nasi Czytelnicy pomogą!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska