Z ustaleń policji wynikało, że na jedną ze stacji paliw podjechał 26-letni mieszkaniec Łodzi, by skorzystać z łazienki. Na umywalce pozostawił zegarek, który zdjął przy myciu rąk. W pośpiechu wyszedł, a zegarek pozostał. Dopiero po przejechaniu kilkunastu kilometrów. zorientował się, że zapomniał . Zawrócił, ale okazało się, że zegarek zniknął i nikt nie zgłosił jego odnalezienia.
Zapraszamy do naszego nowego serwisu: >>> www.pomorska.pl/kobieta <<<
Policjanci podjęli działania. Z zebranych informacji wynikało, że zegarkiem mógł zainteresować się pewien 30-latek.
Dziś mundurowi zjawili się u mężczyzny, u którego odnalazł się poszukiwany zegarek. Usłyszał on zarzut przywłaszczenia mienia, za co grozi grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do roku.
Zegarek powróci do właściciela.