Aferę tę półtora roku temu ujawniła nasza gazeta, potem potwierdziła to kontrola skarbowa i prokuratorskie śledztwo. Wczoraj przed włocławskim sądem rozpoczął się proces Marka Kalinowskiego, włocławskiego radnego, działacza PiS i wiceprezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Prokuratura zarzuca mu wyłudzenie z ratusza 150-tysięcznej dotacji, przyznanej Włocławskiemu Towarzystwu Koszykówki na sport młodzieżowy. Jak ustaliła prokuratura faktycznie przeznaczono ją na spłatę podatkowych zobowiązań WTK. Na ławie oskarżonych zasiadła też pracująca dla WTK księgowa Zofia K. Obojgu zarzuca się oszustwo i poświadczanie nieprawdy.
Radny Kalinowski, jako członek zarządu WTK, wraz z nieżyjącym już prezesem podpisali z ratuszem umowę o dotację, w której podano fałszywe konto bankowe stowarzyszenia. Potem do ratusza wpłynęły dwie sfałszowane faktury oraz sprawozdanie z rzekomych wydatków na młodzieżową koszykówkę, podpisane m.in. przez Kalinowskiego.
Przed sądem przewinął się w czwartek korowód świadków. Oprócz działaczy sportowych, miejskich urzędników, zeznawał m.in. inspektor kontroli skarbowej, który badał finanse WTK. Potwierdził m.in, że 150 tysięcy złotych trafiło na konto kontrolowanej przez stowarzyszenie spółki, która zaliczyła do... własnych dochodów. Na ten rachunek płynęły też darowizny dla WTK. Jego własne konto było bowiem zajęte przez skarbowych komorników.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. W czwartek oboje odmówili składania wyjaśnień oraz udzielania odpowiedzi na pytania.