Żużlowcy Apatora wybrali się w daleką podróż do Częstochowy, by powalczyć o wyjazdowe zwycięstwo. Na trudnym terenie nie byli bez szans - Włókniarz od początku sezonu nie imponował skutecznością, a po czterech rundach rozgrywek zajmował ostatnie miejsce w tabeli.
W niedzielę, tak jak na innych stadionach, wszystkie plany psuł deszcz. W Częstochowie zaczęło padać tuż przed meczem i start zawodów stanął pod znakiem zapytania. Zaczęły się próby ścignięcia wody z nawierzchni i oczekiwanie na decyzję sędziego.
Na 19.50 sędzia zarządził próbę toru - wyjechali na nią Mads Hansen i Kacper Woryna, a po nich Wiktor Lampart i Paweł Przedpełski.
- Zawodnicy po próbie toru przekazali, że tor nie nadaje się do bezpiecznej jazdy. W pojedynkę, jedną linią zawodnicy byliby w stanie jechać, ale we czwórkę byłoby to niebezpieczne. Podjąłem decyzję o odwołaniu tego meczu - powiedział przed kamerami Canal+ Sędzia Paweł Słupski.
Decyzja nie mogła być zresztą inna, bo w Częstochowie znów zaczęło padać.
Teraz strony muszą ustalić nowy termin tego spotkania.
Wcześniej, również z powodu opadów deszczu, odwołano również mecz Stal Gorzów - ZOOleszcz GKM Grudziądz.
W Metalkas 2. Ekstralidze nie odbył się z kolei mecz PSŻ Poznań - Abramczyk Polonia Bydgoszcz.
