
Kulenović - bardziej "ulubieniec" niż ulubieniec
Sandro Kulenović pracuje na to, by zostać "ulubieńcem" kibiców Legii. Piłkarzem, który będzie wspominany przy okazji nieudanych zagrań czy nieudolnych prób zdobycia bramki. Na obronę 19-letniego Chorwata można napisać, że kilka razy fajnie odgrywał, ale to za mało. Tak samo jak to, że absorbował uwagę obrońców z Glasgow. Rywale jakoś bardzo mu gry nie uprzykrzali. On za to znów nie miał sytuacji, by choć trochę uciszyć krytyków. Nawet w akcji, w której później sędzia odgwizdał spalonego, piłka zaplątała mu się między nogami.
Na jego notowania nie wpływa też dobrze sytuacja z Carlitosem. Hiszpan dopiero w końcówce meczu został wysłany na rozgrzewkę. Tuż przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry został przywołany na ławkę rezerwowych. Myślał, że za chwilę wejdzie na boisku, błyskawicznie zdjął kamizelkę dla rezerwowych. Ruszył do sędziego asystenta i... Aleksandar Vuković zatrzymał go, odsyłając na ławkę.

Luquinhas Pędziwiatr
Walerian Gwilia przeciwko Rangersom nie grał tak dobrze, jak w przeciwko wcześniejszym rywalom. Co innego Luquinhas. Brazylijczyk robi swoje w każdym meczu, czyli szybko biega i nie boi się wchodzić w pojedynki z rywalami. Co prawda nie zawsze mu się udaje (gdyby się udawało, nie grałby w Legii), ale zwykle sporo z tego wynika. Choćby rzuty wolne, bo ekipa ze Szkocji miała problemy z powstrzymaniem 22-letniego skrzydłowego. Gdyby tak jeszcze lepiej wykańczał akcje...