Deszcz, który od kilku dni pada nad Świeciem cieszy Mirosława Chojnackiego. Zaangażował się w walkę o ratowanie Małego Blankusza, oczka wodnego na osiedlu Marianki w Świeciu.
Podczas budowy nowego boiska przy SP nr 8 wodę z tej areny miano odprowadzać do pobliskiego akwenu. Tak się nie stało. Potrzebna była interwencja mieszkańców i zwrócenie uwagi radnych. Ci przekonali urzędników, którzy z kolei zmusili wykonawców do odpowiednich działań. Początkowo deszczówka wpadała do kanalizacji, która prowadzi do Wdy. Udało się to odwrócić.
- Zadzwonił do mnie Sebastian Glaziński i mówi, że mam lecieć nad Mały Blankusz, bo tam istny wodospad - mówi Mirosław Chojnacki o telefonie, który odebrał w trakcie rzęsistego deszczu od młodego radnego. - Było warto wyjść z domu w taką pogodę. Do oczka, nad którym wypoczywamy w trakcie gorących dni lata, wreszcie płynęła woda.
Deszcze padają, a Mały Blankusz wysycha
Chojnacki pragnie podziękować radnemu, który zaangażował się w sprawę ratowania akwenu przed wyschnięciem. - Bez jego determinacji by się nie udało - podkreśla. - Dziękuję także sąsiadom na czele z Czesławem Kurzyną. Dodawali mi siły i podrzucali pomysły na rozwiązanie problemu.