Kilka dni z wielu kranów w Kikole płynęła mętna woda. Mieszkańcy próżno jednak szukali informacji, dlaczego tak się dzieje.
- Po nalaniu wody, w szklance widać było zielony osad i cuchnęło zgnilizną - opowiada nasza Czytelniczka z Kikoła. Chociaż przez kilka dni woda była zanieczyszczona, na tablicach ogłoszeń nie pojawiła się żadna informacja ani o skażeniu, ani o przyczynie zabarwienia. Zbigniew Ambroziak, pracownik Urzędu Gminy w Kikole, uważa, że zanieczyszczenia powstają, bowiem coraz częściej mieszkańcy kradną wodę z gminnych hydrantów.
- Osad, który gromadzi się w rurach, zostaje wzruszony, stąd jego obecność w kranach - mówi. Zbigniew Ambroziak zachęca ki-kolan do informowania gminy o zanieczyszczeniach natychmiast, gdy tylko się pojawią.
Komentarze
2
Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.
Podaj powód zgłoszenia
~gość~
Mieszkam w Kikole i u mnie w kranie nic niepokojacego się nie działo.A jeśli tak tzn.że nie wszędzie woda była zła.A czy to wójt sie wypowiadał na ten temat ? Czy pracwnicy wiedzą gdzie jak woda,jesli im się tego nie zgłosi?Lepiej zadzwonić do redakcji i szukać informacji na tablicy niż do gminy.Taniej wychodzi. A jeśli chodzi o kradzieże wody to jest prawda.Szczególnie robią to plantatorzy co maja pod Grodzeń.
~gość~
Jak zwykle w Kikole wszystkiemu winni są mieszkańcy, którzy nie zgłosili, nie powiadomili, bo władze gminne piją inną wodę -pan wójt nie wyczuł-nie ma czucia i smaku.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl