pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Hala szermiercza stoi w niefortunnym miejscu, tuż nad Wisłą przy ul. Majdany. Przy poziomie Wisły 810 cm woda dociera już do obiektu, każdy centymetr więcej to ryzyko całkowitego zalania wszystkich wszystkich budynków klubu. I tak właśnie się stało kilkanaście dni temu.
Szacowanie strat wciąż trwa w klubie. Działacze, sportowcy i trenerzy własnymi rękoma układali worki z piaskiem przed pierwszą falą powodziową. - Zabezpieczyliśmy obiekt folią, do tego ułożyliśmy sami 500 worków z piaskiem. Sukces okazał się połowiczny. Woda nie wdarła się bezpośrednio do hali, ale za to przebiła się przez grunt - opowiada Andrzej Borkowski z zarządu Budowlanych.
Teraz sportowcy z drżeniem serca oczekują kolejnej fali powodziowej. Dzisiaj ponownie woda odcięła obiekty od reszty miasta i można tam dopłynąć jedynie łodzią. - Straty już drastycznie się nie zwiększą, bo wszystko zostało zniszczone, ale każdy dzień zwłoki będzie nam komplikował odbudowę majątku - przyznaje Borkowski.
Więcej czytaj w środę w papierowym wydaniu "Pomorskiej