
- Dzieci z zaciekawieniem obserwowały, jak potężne pnie tnie się piłą motorową, jak pracuje się dłutem. Później same próbowały - opowiada Roman Kiełb
(fot. Nadesłane)
Na pomysł zorganizowania w Janikowie pleneru rzeźbiarskiego wpadł Roman Kiełb, przewodniczący Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Do Janikowa zaprosił następujących artystów: Zygmunta Kędzierskiego - przewodniczącego twórców ludowych na okręg bydgosko-toruński, a także Marka Czekalskiego, Zbigniewa Grodzickiego, Marka Piotrowskiego i Krzysztofa Wojciechowskiego.
Przeczytaj także: Szmaciarz, pochód pierwszomajowy i czyny społeczne, czyli 50-lecie Janikowa
- Plener ten zorganizowałem po to, aby upiększyć nasze miasto. Powstało kilka monumentalnych prac w drewnie topolowym - opowiada Roman Kiełb. Aktualnie rzeźby stoją przed wejściem do hali sportowej. Wkrótce wyznaczone zostaną dla nich nowe lokalizacje. Wiadomo już, że "orzeł siedzący na herbie Janikowa" stanie przed budynkiem Ratusza.
- Docierają już do mnie pozytywne sygnały od sponsorów tego pleneru. Są zadowoleni. Dlatego też w przyszłym roku zorganizujemy kolejny, na który zaprosimy jeszcze więcej rzeźbiarzy - zapewnia Roman Kiełb.
Podkreśla, że plener doskonale wpisał się w akcję profilaktyczną pt. "Rodzinne spotkania z rzeźbą" zorganizowaną w ramach ogólnopolskiej kampanii "Postaw na Rodzinę".
- Plener połączony był z warsztatami rzeźbiarskimi, w których uczestniczyły całe rodziny. Dzieci z rodzicami, zorganizowane grupy wraz z opiekunami mogły zapoznać się z metodami i sposobem wykonywania tych prac. Dzieci z zaciekawieniem obserwowały, jak potężne pnie tnie się piłą motorową, jak pracuje się dłutem. Później same próbowały - opowiada.
Stworzyły nawet swoje pierwsze w życiu rzeźby. Na razie w mydle. Ale od czegoś trzeba zacząć. Roman Kiełb ma nadzieję, że udało mu się zarazić dzieci pasją tworzenia.
Czytaj e-wydanie »