MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Łuczak - mistrz małego miedziorytu

Janusz Brodziński
Wojciech Łuczak, podczas swojej ostatniej wystawy w inowrocławskim muzeum w 2013 roku, nad gablotą z tworzywem i narzędziami jego miedziorytniczej pracy
Wojciech Łuczak, podczas swojej ostatniej wystawy w inowrocławskim muzeum w 2013 roku, nad gablotą z tworzywem i narzędziami jego miedziorytniczej pracy Janusz Brodziński
Niedawno w Malborku miała miejsce wystawa miedziorytów inowrocławskiego artysty Wojciecha Łuczaka. Była prestiżowym wstępem do III Ogólnopolskiego Konwentu Bibliofilów oraz XXVI Międzynarodowego Biennale Ekslibrisu Współczesnego.

Wystawa, głównie ze zbiorów gospodarzy, odbywała się w domowej galerii Krystyny i Sylwestra Staniewiczów. Wernisaż miał niezwykłą atmosferę. Był artystycznym i towarzyskim wydarzeniem, z koncertem w ogrodzie i udziałem blisko stu osób. Artysta pokazał około 80 małych prac, których wykonanie, oprócz talentu, wymaga niezwykłej precyzji i żmudnej, benedyktyńskiej cierpliwości.

Wojciech Łuczak (ur. 1946) uprawia grafikę artystyczną. Nie tworzy sztuki użytkowej, ani komercyjnej, gdyżnie chce, aby krępowały go czyjeś sugestie i wymogi. Żyje własnym widzeniem świata i tworzy dla siebie i tych odbiorców, którzy chcą go zrozumieć lub z czymś skojarzyć. A sztuka Łuczaka nie jest ani optymistyczna, ani łatwa w odbiorze. Pełno w niej odrealnionych, niepokojących kształtów, szczątków biologicznych i materialnych, zjawisk przyrodniczych, niezwykłej symboliki, metafor i wizji świata.

A jednak ten udziwniony, artystyczny fenomen, którego krytycy i socjologowie na różny sposób próbują objaśniać, ma za sobą 45 indywidualnych, nie licząc zbiorowych, wystaw w kraju i za granicą. Początkiem były sztorcowe drzeworyty i ekslibrisy. Od 1987 r. zajmuje się miedziorytem i obecnie pracuje rylcem, wyłącznie w tej technice, której rodowód sięga XV wieku. Z biegiem lat wpisał się do międzynarodowego grona jej uznanych mistrzów. I jest w niej guru.

_– Obecnie zaledwie kilku, nie więcej, niż dziesięciu, artystów w Polsce zajmuje się tą techniką, która w niedługim czasie przejdzie w niebyt _–mówi Wojciech Łuczak. Dla niego miedzioryt rylcem jest najprostszą i najlepszą z technik pozwalającą na nieograniczone możliwości realizacji pomysłów. – Inspiracją moich prac jest przyroda we wszystkich jej aspektach. Bliskie są mi ptaki, a wyobraźnię pobudzają też fale morskie i to, _co one niosą. Dlatego każdego roku z córką szukamy bursztynu na plaży w Sobieszewie. To, co utrwalam pozwala odbiorcy na kontemplację i budowanie własnych światów w zależności od jego wyobrażeń i skojarzeń _– powiedział nam artysta.

A jak ta praca wygląda? Na niewielkich arkusikach wypolerowanej, miedzianej blachy rytuje on mieszczącym się w palcach przyrządem, często przy pomocy szkła powiększającego, swoje rysunki, wizje, konkrety, fantazje, deformacje i odniesienia. Miedzioryt zbliżony do A-4 wymaga miesiąca rytowania. Zawsze tworzy przy muzyce i herbacie, często przy lekturze. Na wystawach, proszony o komentarz, mówi, iż wszystko, co miał do powiedzenia zawarł w swoich pracach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska