Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Pagacz przepycha się pod koszem. Dostanie więcej minut?

(jp)
W niedzielę Wojciech Pagacz (z prawej) ogrywał doświadczonego Wiktora Grudzińskiego.
W niedzielę Wojciech Pagacz (z prawej) ogrywał doświadczonego Wiktora Grudzińskiego. Lech Kamiński
Czy Wojciech Pagacz okaże się receptą na słabszą niż oczekiwano postawę środkowych? Młody koszykarz ma szanse na odgrywanie coraz poważniejszej w roli w zespole Polskiego Cukru SIDEn.

Pagacz był jednym z bohaterów meczu ze Spójnią Stargard Szczeciński. Zagrał tylko 7 minut, ale zdobył ważne punkty na początku drugiej kwarty, gdy torunianie zaczynali budować wysoką przewagę.

Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Można zgłaszać swoich faworytów!

Nie same statystyki w jego wypadku są ważne, ale gwarancja solidnego rezerwowego, który będzie naciskał na podstawowych graczy PC SIDEn. Podkoszowi mieli być jednym z głównych atutów toruńskiego beniaminka. Do Dawida Przybyszewskiego, który koszykówki uczył się w NCAA i polskiej ekstraklasie, dołączył doświadczony Łukasz Kwiatkowski. Obu jednak trudno znaleźć w czołówkach statystyk. Przybyszewski notuje średnio 6,9 pkt i 4,7 zbiórek, Kwiatkowski 8,4 pkt i 4 zbiórki (w tym drugim elemencie, podstawowym kryterium dla centrów, są klasyfikowani w czwartej i piątej dziesiątce)

Latem wydawało się, że dla 21-letniego Pagacza nie ma miejsca w zespole. Mało grał w II lidze, na zapleczu ekstraklasy miał być zepchnięty na koniec ławki rezerwowych. Dlatego zaskoczeniem był fakt, że odrzucił propozycje z niższych lig. - Były to mało przekonujące oferty, a propozycja z Torunia była bardzo konkretna. Wiedziałem, że czeka mnie trudne zadanie, ale chciałem spróbować swoich sił i przede wszystkim przekonać się, jak wygląda I liga - przyznaje koszykarz.

W pierwszych meczach sezonu albo w ogóle nie odrywał się od ławki rezerwowych, albo pojawiał się na boisku w ostatniej minucie meczu. Sygnały o niezłej formie wysyłał jednak w ostatnich meczach Pucharu PZKosz z Astorią Bydgoszcz i Albą Chorzów, w których nie zagrali podstawowi środkowi drużyny. Dlatego dostał szanse w niedzielę ze Spójnią.

- W każdym meczu staram się pokazywać, że mogę być wartościowy dla drużyny, choć nie zawsze mi się to udaje. Czy pomogły mi poważniejsze pucharowe występy? Z pewnością tak, granie jest bardzo potrzebne, żeby złapać pewność siebie, ale także na treningach wypadałem ostatnio nieźle - podkreśla środkowy.

Na dalsze postępy młodego gracza liczy trener Grzegorz Sowiński. - Wiadomo, jak wygląda terminarz w I lidze i kolejny solidny zmiennik jest niezwykle cenny dla drużyny. Dwa tygodnie temu spotkaliśmy się na indywidualnej rozmowie i wiele rzeczy sobie wyjaśniliśmy. Powiedziałem mu: albo teraz albo nigdy. Nasza umowa jest prosta: Wojtek będzie dostawał szanse w pierwszej połowie. Jeśli ją wykorzysta, a w meczu ze Spójnią tak właśnie się stało, to po przerwie dostaje kolejną szansę - mówi szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska