Zdaniem Tomasza Treli, wiceprezydenta i wiceszefa SLD wojewoda łódzki mógł przekroczyć swoje uprawnienia i może być winien zaniechania. - Przecież jest tak, że wojewoda nielegalnie prowadzi kampanię na rzecz PiS-u, próbuje wpływać na wynik wyborczy i manipulować - podkreśla łódzki wiceprezydent. - Jak można jeszcze przed wyborami stwierdzić, że jeśli łodzianie wybiorą Hannę Zdanowską, to on sprawi, że nie będzie ona mogła być prezydentem? To jest jawne łamanie prawa - tłumaczy Trela.
- Profesor zwyczajny prawa, łódzki wojewoda Zbigniew Rau jasno stwierdził dziś, że Hanna Zdanowska w jego ocenie nie ma prawa sprawować funkcji prezydenta - mówił Adam Wieczorek z PO. - I jednocześnie, ów profesor prawa oświadczył, że nic z tym nie zrobi, bo zaraz są wybory i mandat prezydent za chwilę wygaśnie. Więc jeśli stwierdza delikt i nic nie robi, to czy to nie jest zaniechanie? - pytał. - A to jest złamanie prawa, więc sprawa trafi do prokuratury - podkreślał Wieczorek.
- Zapowiadając, że w razie wygranej Hanny Zdanowskiej on wygasi jej mandat, wojewoda włączył się w kampanię wyborczą. A to jest już przekroczenie uprawnień. Poza tym, trzeba pamiętać o jeszcze jednym. Dzisiejszym oświadczeniem Zbigniew Rau jako profesor prawa wykluczył się ze społeczności akademickiej – mówi w Onecie Marcin Gołaszewski, szef łódzkiej Nowoczesnej.
Według polityków PiS Hanna Zdanowska - skazana prawomocnie na grzywnę - nie ma prawa pełnić funkcji prezydenta bo ustawa o pracownikach samorządowych wymaga od nich niekaralności. Jednak kodeks wyborczy mówi, że skazani na grzywnę mogą kandydować i objąć urząd.
Źródło: Onet