- Zależy nam na utrzymywaniu stałego kontaktu z urzędem wojewódzkim, bo to zwyczajnie pomaga nam, gdy podejmujemy interwencje poselskie - przekonywała wczoraj Anna Bańkowska, posłanka SLD. Na spotkanie z Ewą Mes w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy oprócz niej przybyło dwunastu parlamentarzystów.
Spotkania posłów i senatorów kolejnych kadencji z wojewodą kujawsko-pomorskim mają już tradycję. Wczoraj było uroczyście - najpierw hymn, a zaraz po nim poczęstunek. Po tym, kto pierwszy ruszył po łososia w sosie kaparowym i po tatar można było poznać, kto ma dłuższy staż w ławach poselskich i senatorskich.
- Nie ma co koloryzować - przyznaje Paweł Olszewski, poseł z Platformy Obywatelskiej. -Takie spotkania na początek nowej kadencji parlamentu noszą znamiona pewnej kurtuazji.
Wspólnych działań - również ponad podziałami politycznymi - które miały miejsce w poprzedniej kadencji Sejmu i Senatu, można jednak wyliczyć na palcach jednej ręki. - Wspólnie interweniowaliśmy na przełomie 2010 i 2011 roku w sprawie budowy trasy S5 - mówi Olszewski. - A później w kampanii wyborczej poszczególni parlamentarzyści przypisywali te działania wyłącznie sobie.
Wspólny zryw nastąpił też, gdy zrobiło się głośno o konsolidacji bydgoskich zakładów WZL z koncernem Bumar. Interweniowali między innymi: Anna Bańkowska, Jan Rulewski, Tomasz Latos, Grażyna Ciemniak.
Z nową propozycją wystąpił wczoraj za to poseł Zbigniew Sosnowski (PSL): - Potrzeba zmian w przepisach prawa wyborczego. Mam na myśli obecny krzywdzący zakaz łączenia mandatu radnego z funkcją publiczną. Chodzi o przypadki, w których osoba nie czerpie korzyści prywatnych z pełnienia stanowiska publicznego, na przykład jako prezes OSP.
Podobne spotkania z wojewodą mają się odbywać co pół roku. Parlamentarzyści są już po takich rozmowach z marszałkiem województwa, a dzisiaj spotkają się z Rafałem Bruskim, prezydentem Bydgoszczy.
Czytaj e-wydanie »