Stoltenberg powiedział, że NATO nie jest stroną konfliktu i nie chce wojny z Rosją. Zapewnił jednak o ochronie dla sojuszników oraz wzmacnianiu wschodniej flanki NATO.
Apelujemy do prezydenta Putina żeby zatrzymać te wojnę, wycofać wszystkie wojska rosyjskie z Ukrainy i wkroczyć na drogę dyplomacji - powiedział sekretarz generalny Sojuszu
Dalsza część obrad odbywała się za zamkniętymi drzwiami bez udziału mediów.
Po zakończeniu obrad Jens Stoltenberg powiedział, że wszyscy sojusznicy wyrazili pełną solidarność z Ukrainą, oraz że jest to wojna, którą zaplanował Władimir Putin i to on prowadzi ją wobec pokojowo nastawionego narodu.
Kreml chce odbudować strefę swoich dawnych wpływów, ale wolne kraje mogą podejmować własne decyzje. Europa i Stany muszą wykazywać się strategiczną solidarnością. Putinowi nie udało się nas podzielić. Jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni.
- zaznaczył sekretarz generalny
Jens Stoltenberg odniósł się również do ostrzelania przez siły rosyjskie elektrowni atomowej.
Jeżeli dochodzi do konfliktu zbrojnego, który ma miejsce w pobliżu elektrowni atomowych, to jest to bardzo niebezpieczne. Jest to potencjalne zagrożenie katastrofą nuklearną. - powiedział Stoltenberg
Sekretarz generalny odniósł się również do ewentualnego bezpośredniego zaangażowania się wojsk natowskich w konflikt, jasno zaznaczając, że nie ma takiej możliwości.
Nasze bezpośrednie zaangażowanie w walkę sprawiłoby, że konflikt rozwinąłby się na całej Europie. NATO nie będzie częścią bezpośredniego konfliktu, bo to wiązałoby się z jeszcze większymi stratami. Naszym zadaniem jest chronienie miliarda ludzi, którzy żyją w Europie i państwach członkowskich. - dodał Stoltenberg
Sekretarz wyraził również ogromny podziw dla broniących swojego państwa Ukraińców, oraz zaznaczył, że decyzja o braku bezpośredniego zaangażowania armii natowskiej jest dla niego bardzo bolesna, ale NATO nie może podjąć bezpośrednich działań wojennych na terytorium Ukrainy.
