Z kosmodromu Bajkonur wystartuje dziś po południu statek kosmiczny Sojuz MS-22. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie obecność na jego pokładzie amerykańskiego astronauty.
Francisco Rubio w towarzystwie dwóch rosyjskich kosmonautów, Siergieja Prokopiewa i Dmitrija Petelina poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Przebywać tam będą pół roku. Rubio i Petelin po raz pierwszy polecą na ISS, która jest ostatnim miejscem współpracy rosyjskiej i amerykańskiej agencji kosmicznej, po tym jak Rosja dokonała inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 r.
Zgodnie z niedawno podpisaną umową, oba kraje wymieniają się miejscami na pokładzie swoich statków, co ma im zapewnić dostęp do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, nawet gdyby rakiety jednego z krajów zawiodły. Rosjanie grozili co prawda rezygnacją obsługi ISS, ale ostateczny „rozwód” ma nastąpić w roku 2024. Zdaniem specjalistów USA stacja zakończy swój żywot sześć lat później - w roku 2030.
Za dwa tygodnie amerykańskim statkiem kosmicznym Crew Dragon firmy SpaceX poleci z kolei rosyjska kosmonautka Anna Kikina.
Środowy start odbywa się atmosferze rosnącego napięcia na linii Rosja-Zachód, po tym, jak Putin ogłosił częściową mobilizację rezerwistów, by pozyskać nowych żołnierzy na wojnę z Ukrainą.
lena
