Rondo im. ks. Jerzego Popiełuszki to jedna z inwestycji, oddanych do użytku we Włocławku za kadencji prezydenta Władysława Skrzypka. Budowa ta budziła od początku wątpliwości radnych, którzy wnosili zastrzeżenia m.in. dotyczące kosztów i sposobu wykonania robót.
W tej sprawie interpelacje składał między innymi radny Krzysztof Grządziel. Jego zdaniem, inwestycja ta nie została wykonana zgodnie z dokumentacją. Krzysztof Grządziel twierdzi także, iż Urząd Miasta zapłacił za położenie grubszej warstwy asfaltu, chociaż położona została o kilkanaście centymetrów cieńsza.
Czy podczas inwestycji doszło do nadużyć lub nieprawidłowości? Zdaniem radnego Grządziela - tak. Uważa on, że wskutek nieprawidłowości budżet miasta stracił co najmniej pół miliona złotych. Prezydent A. Pałucki, aby wyjaśnić te wątpliwości, a także zastrzeżenia zgłaszane przez innych radnych, zdecydował się na skierowanie sprawy do prokuratury.
Przypomnijmy, że budowa ronda im. ks. Jerzego Popiełuszki kosztowała miasto blisko 2 miliony 200 tysięcy złotych. Wykonawcą inwestycji była włocławska firma "Akpis". Prace wykonywane były na przełomie roku 2005 i 2006. Zakończenie robót planowane było na 15 stycznia 2006 roku, ale nastąpił dwumiesięczny poślizg.
Dlaczego władze miasta zdecydowały się na budowę tego ronda? Bowiem skrzyżowanie ulicy Płockiej z alejami Kazimierza Wielkiego i ks. Jerzego Popiełuszki należy do najbardziej ruchliwych i niebezpiecznych. Początkowo w tym miejscu urządzono rondo prowizoryczne z plastikowych bloków. Władze miasta postanowiły jednak skończyć z prowizorką. Od roku więc kierowcy przejeżdżający przez tę część miasta korzystają z prawdziwego ronda.