Wypełniona po brzegi aula Liceum Ogólnokształcącego im. Filomatów Chojnickich - tak było w piątek, gdy pierwszy wykład na Uniwersytecie Powszechnym wygłosił prof. Andrzej Zoll. Nie można było wymyślić lepszego początku. - Byłem w Chojnicach przed dwoma laty - przypomniał zebranym prof. Zoll. - Wręczałem nagrodę Pro Publico Bono jednej z waszych organizacji pozarządowych (Fundacji Ekologicznej Ziemi Chojnickiej i Zaborskiej - przyp. red.).I jestem pod wrażeniem, znowu jest u was piękniej. Wasze miasto to przykład, jak dobrze radzi sobie społeczeństwo obywatelskie.
Godność numerem jeden
Potem był już wykład. O tym, dlaczego tęsknimy za silną władzą, nawet kosztem osobistej wolności. O dylematach, które powstają wtedy, gdy trzeba naruszać wolność obywateli, bo w grę wchodzi ich bezpieczeństwo, jak to się stało po 11 września 2001, po terrorystycznym ataku w Nowym Jorku. Zoll zastanawiał się, jak daleko może posunąć się państwo, by chronić bezpieczeństwo ludzi. Podkreślał, że ważne jest uszanowanie podmiotowości i godności człowieka i niepowtarzalności jego życia.
Skrytykował polityków, którzy optują za bezwzględnym i surowym karaniem za popełnione przestępstwa. - Ci ludzie kiedyś wyjdą z więzień, jeszcze bardziej zdemoralizowani - przestrzegał. - Konieczne są gwarancje, żeby porządnych ludzi nie traktować jak przestępców.
Mówił o przepełnionych ponad miarę więzieniach i o tym, że część skazanych nie może odbywać kary, bo nie ma ich gdzie wsadzić. - Nie tędy droga - podkreślał.
Przypominał, że Konstytucja nakazuje zapewnić obywatelom dostęp do informacji publicznej, a to prawo zbyt często jest łamane. Na koniec zauważył, że wolność musi iść w parze z odpowiedzialnością. I że godność człowieka to wartość numer jeden.
Trzebiatowski o sztuce
Na deser był Janusz Jutrzenka-Trzebiatowski, który nie tylko wspominał szkolne lata w Chojnicach, ale obwieścił koniec sztuk pięknych. - Może i dobrze - westchnął. - Bo sztuka współczesna ma przemawiać do naszego rozumu, nie być tylko dekoracją.