Mleko od kóz, z których każda ma swoje imię, muffiny szpinakowe z kremem z nerkowców, swojskie kiełbasy i wędliny. Takie przysmaki mogliśmy nabyć na toruńskim Rynku Nowomiejskim.
Okazja? Wolny Jarmark Toruński.
- To okazja do nabycia ekożywności przetwarzanej w tradycyjny sposób. Dla mnie te produkty są na wagę złota - podkreślił Dariusz Wiśniak, jeden z uczestników. Jak przyznaje, początkowo bał się, że wydarzenie nie wpisze się na stałe do kalendarza toruńskich imprez: - Taki ze mnie niedowiarek, obawiałem się, że klienci nie dopiszą. Ekologia na stołach to nie chwilowa moda. Grono osób, które bacznie zwracają uwagę na to, co jedzą i jak jedzą, rośnie.