Co będzie dalej, ile będzie mnie to kosztować, jeśli obleję egzamin? - zastanawia się 23-letni Krzysztof Rogalski z Włocławka: - Właśnie zapisałem się na czwarty egzamin praktyczny. Trzy razy "polegałem" na drobiazgach. Pan Krzysztof wylicza, że kurs kosztował go 1200 zł, a każde kolejne podejście do egzaminu - 140 zł. Wydał już prawie 2 tys. i zaczyna wątpić, czy w ogóle nadaje się na kierowcę.
- Myślałam, że egzamin to pestka, a oblałam jazdę już sześć razy - skarży się Katarzyna, studentka z Grudziądza. Kosztowało mnie to ponad 2 tysiące złotych.Renata Gorzkiewicz z Inowrocławia podchodziła do egzaminu praktycznego aż 13 razy.
Poprawkowe egzaminy to główny zysk Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego (WORD). Włocławski WORD przeprowadził od 19 stycznia (gdy weszła w życie nowa ustawa o kierujących) do teraz 17 tys. 738 egzaminów na kategorię B. 80 procent z nich to poprawki. Razem do kasy ośrodka wpłynęło 2 mln 483 tys. zł.
Przeczytaj także: Testy na prawo jazdy - będzie jedna baza pytań egzaminacyjnych
le osób we Włocławku zdaje egzaminy teoretyczne za pierwszym razem? 31,7 proc. A praktyczny? 32,9. W Bydgoszczy odpowiednio - 32,2 proc. kursantów i 25 proc. Jak widać, około 73 proc. wpływów do kasy bydgoskiego ośrodka pochodzi z egzaminów poprawkowych. Jednak dyrektor bydgoskiego WORD-u Tadeusz Kondrusiewicz nie chce zdradzać wielkości wpływów z tego tytułu.
Forum Obywatelskiego Rozwoju (zadaniem fundacji jest ochrona wolności, promowanie prawdy i rozsądku w dyskursie publicznym) uważa, że mające monopol na egzaminy WORD-y, celowo tak bardzo oblewają. Autorzy raportu piszą: więcej oblanych to większe przychody. WORD-y są instytucjami publicznymi, ale zachowują się prawie jak podmiot gospodarki rynkowej, odeszły od swej misji i niepotrzebnie utrudniają życie Polakom.
Przeczytaj także: Szkoły nauki jazdy bankrutują, chętnych na prawo jazdy brakuje
Natomiast Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu, przypomina, że w latach 2010-2012 70 proc. zysków WORD-ów w Bydgoszczy, Toruniu i Włocławku przekazywano na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, np. na budowę miasteczek ruchu drogowego.
- Największy żal mam do autorów pytań teoretycznych - mówi Daniel Kosecki, właściciel i instruktor szkoły jazdy w Chojnicach. - Bo jak tu zdać, jeśli na egzaminie pytają jaka jest długości cięgna hamulca ręcznego?
- System egzaminowania w Polsce jest restrykcyjny, ale do chwili uporządkowania problemów szkoleniowych nie powinno się go zmieniać - uważa Marek Staszczyk. - Zmian chciałoby silne lobby szkoleniowców, jednak to oznaczałoby cofnięcie o 20 lat, gdy egzamin przeprowadzano w ośrodkach szkolenia. Kontrola nie była dostateczna, więc egzaminatora można było na przykład zaprosić na obiad lub inaczej go wynagrodzić. Dlatego zdawało wtedy grubo ponad 90 procent kursantów.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje