Przed tygodniem na berlince zginął mężczyzna. Wynosił z kolegą barierki ochronne po załataniu dziur na drodze, gdy wjechał w niego mercedes. Kolega zdążył odskoczyć, 25-latek, niestety, nie.
Prokurator przesłuchał już 32-letniego kierowcę busa. Wiadomo, że przewoził pracowników z dalekiej Holandii i Belgii. Był więc po długiej i wyczerpującej drodze. - Mężczyzna twierdził, że miał przystanek kilkadziesiąt kilometrów wcześniej - mówi "Pomorskiej" zastępca prokuratora rejonowego w Chojnicach Mirosław Orłowski. - Nie ulega jednak naszej wątpliwości, że był zmęczony i zdekoncentrowany podróżą.
Śledczy nie mają wątpliwości, że gdy doszło do tragedii, na drodze była widoczność, a robotnicy również byli widoczni.
Kierowca tłumaczył się, że był nieco rozkojarzony, bo jego pasażerowie oglądali na dvd komedię. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, został wypuszczony za poręczeniem majątkowym.
Teraz prokurator powoła biegłych. Zakończenia sprawy można spodziewać się w ciągu miesiąca.
Udostępnij
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?