"6-osobowa rodzina z Bydgoszczy mieszka w powiększonej kawalerce. Bez łazienki, ogrzewania, bez widoków na przeprowadzkę" - taki tytuł nosił artykuł, jaki opublikowaliśmy w piątek, 11 października 2024. Przypomnijmy: opisaliśmy rodzinę z Bydgoszczy, która mieszka w 40-metrowej kawalerce. Pod jednym dachem żyją 63-letnia babcia z partnerem, jej córka i troje wnuków. Mieszkanie nadaje się do kapitalnego remontu. Przedstawiamy niektóre Państwa komentarze, jakie pojawiły się pod tekstem.
Opinie czytelników
Joanna: - Gdybym była bardzo złośliwa, napisałabym, że jeszcze zmieściłby się i czwarty wnuk (widać, że córka tej pani BARDZO „kocha” dzieci), a że jestem tylko trochę złośliwa, napiszę, że komentarze pod artykułem raczej nie będą przychylne tej rodzinie (kłania się stara maksyma: mierz siły na zamiary).
Paula: - Muszę, bo się uduszę. Panią w wieku emerytalnym, to rozumiem. Zajmuje się mężem, zapewne pomaga przy wnukach. Ale skoro i tak wszyscy siedzą w domu, to co stoi na przeszkodzie temu, żeby córka poszła do pracy i utrzymywała (przynajmniej częściowo) dzieci? Roczne dziecko nie wymaga karmienia piersią. Wszyscy mieszkają z dziadkami. Sorry, ale to już jest lenistwo, a nie zajmowanie się dziećmi.
Gooska: - Paula, ja karmiłam do 3. roku życia. Roczniak potrzebuje karmienia. A w pracy z tego powodu zwalniają cię o godzinę wcześniej.
Ewa: - Najlepsi są pseudoznawcy, którzy komentują, chociaż pojęcia nie mają o sytuacji rodziny. Przecież tam jest napisane, że babcia jest schorowana, więc pewnie wnukami zająć się nie może przez taki długi czas, żeby ich mama poszła do pracy na 8 godzin.
Patrycja: - Najmłodsze do żłobka, babcia na babciowe i ogarnie dzieci, matka do pracy i można wynająć większe i z ogrzewaniem.
Bogumiła: - Nigdy się nie starali, żeby mieć lepiej. Są różne instytucje, co pomagają, a oni na co liczą? Że dostaną wszystko za darmo. Niech się starają, a nie żeby ludzie im dali. Po prostu leniwi, żeby przez tyle lat nie postarać się o większe mieszkanie.
Ewelina: - Jak czytam te artykuły, to ręce opadają. Dzieci na pewno mają świadczenia 800+, alimenty itd. Osoba z niepełnosprawnością może skorzystać ze świadczeń. Młoda mama może wrócić na rynek pracy. Skoro starsza pani ma emeryturę i pewnie pracowała, to co robi przez 30 lat w takim lokalu? Wynajem mieszkania z tylu świadczeń nie jest taki drogi. Żal mi dzieci, że nikt z najbliższych nie myśli o poprawieniu ich warunków bytowych.
Stefania: - A tyle pustostanów. Nie można im dać?
Komentarze czytelników
Bożena: - Miałam znajomych, którzy żyli w cztery osoby na 30-tu metrach. I w latach 60-tych żyło tak bardzo dużo rodzin. Wychowali dzieci i nie narzekali. Oni też dadzą radę, skoro w tamtych latach można było, to i teraz.
Maria: - Mieszkanie ma naprawdę 40 metrów. Przecież to jest luksus. Można zrobić ściankę działową i już będą 2 pokoje. My z mężem i 3 dzieci mieszkaliśmy na 24 metrach. To M3 na Solskiego. Ale z mężem pracowaliśmy. Dzieci miały żłobki, przedszkola, szkoła z kluczem na szyi i radocha, że mamy dach nad głową. Dzieci rosły. Robiło się ciasno, więc pożyczka z zakładu pracy i już większe mieszkanie w Fordonie. Należy wziąć się w garść, a nie siedzieć i czekać.
Owocowa: - Łatwo się wymądrzać, nie będąc w takiej sytuacji. Mieszkania tak łatwo nie jest dostać, a mieszkania bez łazienki lub wspólne z innymi lokatorami to wstyd, że w ogóle takie są.
Miłosław: - Gdzie mąż i ojciec, z którym matka zdecydowała się na 3 dzieci bez mieszkania? Czyżby plan na życie nie wypalił?
Piotr: - Ja tylko przyszedłem poczytać komentarze.
