https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wraz z wolontariuszami PCK pomagamy głodnym dzieciom

Aleksandra Pasis, Przemysław Decker
Łukasz Ernestowicz
Praca wolontariuszy nie jest łatwa i dlatego zasługuje na uznanie. Reporterzy "Pomorskiej" przekonali się o tym wczoraj, kiedy wraz z nimi zbierali pieniądze na obiady dla biednych dzieci.

Co roku jesienią grudziądzki oddział Polskiego Czerwonego Krzyża z okazji Światowego Dnia Walki z Głodem organizuje kwestę uliczną. Za zebrane pieniądze ubogie dzieci w szkołach otrzymują ciepłe obiady oraz paczki na Boże Narodzenie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie poświęcenie młodych wolontariuszy, którzy zbierają datki do puszek.

Zabrakło wolontariuszy

h praca jest niewdzięczna, bo prosić przechodniów o pieniądze nigdy nie jest łatwo. Nawet wówczas, gdy cel jest szczytny. Może dlatego do wczorajszego kwestowania zgłosiło się tylko sześć osób. Wśród nich także reporterzy "Pomorskiej", którzy postanowili wesprzeć akcję, a zarazem poczuć na własnej skórze na czym polega praca wolontariusza.

Mile nas zaskoczyło, że mieszkańcy bardzo chętnie wrzucają pieniądze do puszek. Nawet ci, którym na co dzień trudno związać koniec z końcem.

- Jest mi ciężko, wychowuję dwójkę dzieci, ale dam parę groszy - mówiła pani Grażyna, mieszkanka Śródmieścia. - Trzeba podzielić się z innymi, bardziej potrzebującymi.
Wiele osób, które zdecydowało się wesprzeć akcję, podkreślało, że robią to, bo wierzą w uczciwość wolontariuszy Polskiego Czerwonego Krzyża.

- Wspieram takie kwesty, ale tylko gdy organizują je Polski Czerwony Krzyż lub fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówił Mariusz Strzałkowski, z osiedla Lotnisko, którego spotkaliśmy na zakupach pod jednym z grudziądzkich marketów. - Do innych nie mam jakoś zaufania.

130 obiadów dla dzieci

Podobnego zdania była Urszula Sztolim ze Strzemięcina: - Miałam chorego brata i wolałam jego wspomóc, ale w tej chwili daję pieniądze na biedne lub chore dzieci. Jeśli chodzi o zbiórki uliczne to otwieram swój portfel, ale tylko dla organizacji mi znanych jak na przykład PCK. Nie daję pieniędzy tym, co na deptakach sprzedają książeczki lub krzyżówki. Nie budzą mojego zaufania.

Niestety, wiele osób zaufaniem nie darzy nawet wolontariuszy PCK. Niektórzy omijali nas szerokim łukiem, inni zaś z obojętnością rozkładali ręce i dziękowali, choć nie wiadomo za co.

Biedni zjedzą grochówkę

W sumie podczas wczorajszej kwesty udało się uzbierać 260 złotych, z czego ponad 70 zł znalazło się w skarbonce dziennikarzy "Pomorskiej". Choć trudno w to uwierzyć, za te pieniądze będzie można kupić aż 130 obiadów dla dzieci. Okazję do podzielenia się z ubogimi maluchami będziemy mieli także dziś, podczas drugiego dnia kwesty. Wolontariuszy spotkamy w godz. 10.00-13.00 na ulicach miasta oraz w grudziądzkich marketach.

Również w ramach Światowego Dnia Walki z Ubóstwem wszyscy potrzebujący będą mogli dziś w godz. 11.00-13.00, na Rynku zjeść ciepłą grochówkę i ciastko oraz zmierzyć ciśnienie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska