MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie zwycięstwo Franz Astorii Bydgoszcz! [zdjęcia]

Redakcja
Akcje Mateusza Bierwagena w 4. kwarcie były kluczowe dla losów wygranej Franz Astorii.Wreszcie
Akcje Mateusza Bierwagena w 4. kwarcie były kluczowe dla losów wygranej Franz Astorii.Wreszcie Jarosław Pruss
Bydgoszczanie przez większość spotkania przegrywali ze Startem Lublin, ale świetna obrona i konsekwencja w ataku dały tak upragniony sukces.

Franz Astoria Bydgoszcz-Start Lublin

Franz Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 83:81 (21:26, 24:23, 20:18, 18:14)
FRANZ ASTORIA: Bierwagen 26, 5 zb., Szyttenholm 17, 12 zb., 5 as., 3 prz., 2 bl., Laydych 12 (2), 7 zb., 3 as., Robak 10 (1), 4 as., Barszczyk 6, 5 as. oraz Małgorzaciak 8 (1), Czaplicki 4, Rąpalski, Szafranek i Andryańczyk 0.
START: Łuszczewski 25, 12 zb., Misiewicz 10, 7 zb., Wilczek 8, 8 zb., 12 as., Szczypka 8 (1), Marciniak 4, 5 zb. oraz Celej 21 (5), Kowalski 5 (1), Król, Sikora, Ciechociński, Pawelec 0.

Plaga kontuzji nie nastrajała optymizmem przed meczem z lublinianami. Ostatecznie Jarosław Zawadka miał do dyspozycji prawie wszystkich. Nie zagrał tylko Lewandowski, narzekający na ból kregosłupa.

Gospodarze zaczęli jednak ospale i w 1. połowie nie potrafili zatrzymać tria Łuszczewski (14) - Misiewicz (10) - Celej (8). Tą trójkę podaniami (8) uruchamiał Wilczek. Od prowadzenia Franz Astorii Bydgoszcz 4:2 potem było 4:9, 19:22, 21:26, a w 2. kwarcie 26:39, 34:43 i 38:47. Wynik dla gospodarzy trzymali Bierwagen (14) i Laydych (10). Hasło do odrabiania strat dał wówczas waleczny Szyttenholm. Cały zespół mocno bronił i jeszcze przed przerwą zniwelował straty do 45:49.

Potem Franz Astoria nadal walczyła agresywnie, ale zdarzały się niezłapane piłki, niezebrane piłki i tak doświadczony zespół jak Start wykorzystywał każdą okazję. Do tego z dystansu nie mylił się Celej i do 26. minuty przewaga wynosiła ok. 10 pkt. Zmęczeni lublinianie coraz częściej jednak popełniali faule i błędy (16-7 w stratach, 28-23 w faulach).

A zdeterminowani gospodarze wciąż świetną defensywą i mozolnym atakiem prowadzonym przez Robaka odrabiali straty. W 31. min po rzucie Barszczyka był remis po 67. Ten sam zawodnik dał kolejny remis po 73. Wtedy na boisku wśród gości nie było już Misiewicza i Kowalskiego. Chwilę później akcję 2+1 przeprowadził Bierwagen i poprawił 2 wolnymi (78:73). Za 5 fauli spadł Szczypka, ale mający 4 Łuszczewski nękał "Astę". Dzięki jego 5 pkt. zrobiło się 79:78.

Na minutę przed końcem znów trafił Bierwagen, a po serii pudeł z obu stron sfaulowany został Wilczek. Rozgrywający Startu przestrzelił dwa razy, ale za chwile jego "wyczyn" powtórzył Bierwagen. Wilczek w kolejnych próbach z linii trafił raz (81:79), potem raz Laydych, a 2 Celej (82:81). Sfaulowany Szyttenholm trafił raz na 4 sekundy przed końcem, a rzut z daleka lublinian nie otarł się nawet o tablicę.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wreszcie skończyło się odliczanie, jak dwa lata temu (było 0-9), w którym meczu wygramy. Udało się w czwartym, a przy okazji zrewanżowaliśmy się Startowi, który wyeliminował nas w play out - powiedział Zawadka.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska