Wroński do Procka. Procek do Wrońskiego. Politycy listy piszą

Dyskusję wywołał radny Henryk Procek, który we wcześniejszym liście zachęcił radnych opozycji do wspólnej walki o ścieżkę rowerową na Szymborzu.

Radny Henryk Procek do miejskiej opozycji: - Zapraszam do współpracy!

Oto odpowiedź, jaką przesłał nam Marcin Wroński, radny Nowego Inowrocławia:

"Jestem zaskoczony i zdziwiony deklaracją chęci współpracy z radnymi miejskiej opozycji jaką złożył powiatowy radny Henryk Procek.**Jeżeli chodzi o wybudowanie ścieżki rowerowej i chodnika wzdłuż ulicy Szymborskiej jestem w stanie współpracować z każdym, dlatego cieszy mnie ta deklaracja. Wszystko dla dobra mieszkańców.**

Dziwi mnie jednak forma w jakiej deklaracja została złożona, bo dowiedziałem się o niej z mediów. Byliśmy wczoraj z radnym Andrzejem Kierajem na spotkaniu z mieszkańcami Szymborza, gdzie spotkaliśmy się z panem radnym. Witał się z nami, ale nic o chęci współpracy nie mówił, nie zadzwonił, nie napisał maila, nie skontaktował się przez Facebooka. Za to wysłał oświadczenie do inowrocławskich redakcji, oczywiście ze swoim zdjęciem z ulicą Szymborską w tle. To zachowanie może świadczyć o tym, że radnemu zależy tylko na rozgłosie medialnym, a nie na faktycznym załatwieniu sprawy.

Pan radny Henryk Procek jest od wielu lat bliskim współpracownikiem Ryszarda i Krzysztofa Brejza. Mam nadzieję, że przekona prezydenta miasta do realnej współpracy ze starostą. Najsilniejszy mandat do reprezentowania mieszkańców na zewnątrz ma właśnie prezydent, więc powinien nas reprezentować przed innymi samorządami i instytucjami. Wspólne działanie będzie bardziej efektywne dla inowrocławian niż uprawianie tzw. „spychologii”. Mieszkańcy mają już dość zrzucania winy na starostę, wójta, wojewodę, czy marszałka. Jak się bierze pensję taką samą jak prezydent Warszawy, czy minister to muszą być w zamian za to widoczne efekty.

Marcin Wroński"

A oto odpowiedź od radnego Henryka Procka:

"Drogą do sukcesu każdej inicjatywy, która dotyczy lokalnej społeczności jest systematyczna praca. Nad sprawą budowy brakującego odcinka ścieżki i chodnika przy ulicy Szymborskiej pracuję intensywnie od dwóch lat. Zaskoczyła mnie deklaracja walki o tą samą ścieżkę powiatową radnych opozycji miejskiej, po dwóch latach kadencji ich urzędowania.

Mam nadzieję, że te działania radnych nie są tylko po to, by zjednać sobie wyborców wśród mieszkańców Szymborza na dwa lata przed wyborami i akurat przed zebraniem mieszkańców. Żywię nadzieję, że kierują radnymi pobudki i intencje szczere i otwarte. Proszę się jednak nie dziwić, widząc nagłe zaangażowanie radnych, doznałem nie tylko pewnego zadowolenia, ale też w pewnym sensie szoku. Dlatego od razu nie rozmawiałem.

Na zebraniu w Szymborzu zabrałem oficjalny głos w tej sprawie. Szkoda, że panowie radni wtedy nie podjęli tego tematu, gdzie była szansa zawrzeć społeczny sojusz z mieszkańcami. Cały czas jednak podtrzymuję, iż zapraszam miejską opozycję do szczerej współpracy, bez politycznych uprzedzeń.

Mam jednak odczucie, że Pan radny Marcin Wroński widzi sprawę ścieżki powiatowej zbyt politycznie. Ludzi nie interesuje, kto zrobi ścieżkę, ani skąd znajdą się pieniądze. Ludzie oczekują, że ktoś rozwiąże ich problemy. Jednak ulica Szymborska jest ulicą powiatową, więc powiat odpowiada, za to co na niej się znajduje. Czy więc zaatakuję Zarząd Powiatu?

Otóż tego nie zrobię, ponieważ trzeba walczyć o sprawę, a nie z ludźmi. Musimy zrozumieć, że każdy samorząd ma swoje deficyty budżetowe i nie starcza na wszystkie inwestycje. Jednakże nasze działania muszą być takie, by pomimo różnic politycznych, budowa naszej ścieżki i chodnika doszła jak najszybciej do skutku. By ścieżka o którą zabiegamy stała się priorytetem w przyszłym budżecie powiatu. Byśmy mieli poczucie, że zrobiliśmy coś pozytywnego! Spierajmy się politycznie, jednoczmy się wokół spraw dotyczących ludzi!

Henryk Procek"