Toruńscy radni odwiedzili wczoraj bydgoskie lotnisko. Wizyta ma związek z planami uruchomienia bezpośredniej linii autobusowej między naszym miastem a portem lotniczym. Przypomnijmy: "Gazeta Pomorska" i tygodnik "Teraz Toruń" w czerwcu apelowały o utworzenie tego połączenia.
Czytaj także: Toruń chce mieć stałe połączenie z bydgoskim lotniskiem
Ilu torunian lata z Bydgoszczy?
Czy są na to szanse? - Linię można by uruchomić najwcześniej wiosną 2013 r. - mówi Tomasz Moraczewski, prezes portu. Na przyszły rok układa on nową siatkę połączeń. Będzie ich o ok. 20-30 proc. więcej niż w tym roku. Według szacunków do końca roku lotnisko obsłuży 300 tys. pasażerów. Ta liczba w 2013 r. ma być znacznie wyższa. Radni chcieli się dowiedzieć, ilu mieszkańców Torunia lata z Bydgoszczy.
Port nie ma jednak precyzyjnych danych. Dwa lata temu sprawdzał numery rejestracyjne aut parkujących przed lotniskiem. Okazało się wtedy, że najczęściej latają mieszkańcy Bydgoszczy, powiatu bydgoskiego i Inowrocławia. Torunianie są dopiero na czwartej pozycji. Bardziej precyzyjne dane poznamy za dwa tygodnie, gdy zostaną podsumowane ankiety, które w tym roku wypełniali pasażerowie. - Łącznie wśród latających z Bydgoszczy może być ok. 20 proc. torunian - podkreśla Moraczewski. - Ta liczba z roku na rok rośnie.
Okazuje się, że władze województwa, Torunia i zarząd lotniska są za tym, by utworzyć połączenie. Problem w tym, kto miałby za to zapłacić. W tej chwili udział w projekcie deklaruje tylko marszałek województwa. Prezes portu mówi wprost: - Nie przewidujemy udziału finansowego.
Moraczewski zapowiada jednak, że port umożliwi wjazd dla autobusów i rozreklamuje linię wśród pasażerów. - Nie wykluczam żadnego rozwiązania - mówi Marian Frąckiewicz, szef rady miasta (SLD). - Oczywiście, jeżeli to połączenie miałoby wspomóc ożywienie promocji miasta. Ale do tego potrzebne są rozmowy. Spotkaliśmy się, by wzajemnie się przekonywać. Najważniejsze jest to, na ile lotnisko będzie się rozwijało i ilu obsłuży pasażerów. Bo przy liczbie 300 tys., które jest dzisiaj, nikt nie widzi takiej możliwości oraz potrzeby bezpośredniej linii. Jeśli w przyszłym roku port obsłuży 600 tys. pasażerów, to budzi to nadzieję. Ciekawe tylko, ilu z nich będzie zainteresowanych podróżą do Torunia.
Wątpliwości ma też wiceprezydent Torunia Zbigniew Fiderewicz: - Biorąc pod uwagę obecne możliwości lotniska i ofertę, ta perspektywa wydaje mi się odległa. Dzisiaj taka linia w mojej ocenie jest ekonomicznie nieuzasadniona. Pojawia się pytanie, kto miałby za to zapłacić. Czy Toruń miałby partycypować w kosztach funkcjonowania takiego połączenia? Nie wiemy, czy będzie korzystało z niego 100 osób lub jedna. Taką linię może uruchomić lotnisko, bo jemu zależy, na jak największej liczbie pasażerów.
Połączenie do lotniska już na wiosnę?
Innego zdania jest Paweł Gulewski, radny PO: - To spotkanie utwierdziło mnie, że warto uruchomić linię z Torunia do portu. Zwłaszcza, że lotnisko jest rozwojowe, a plany przedstawione przez prezesa wskazują, że port się rozrośnie i zwiększy się siatka połączeń. Linia mogłaby ruszyć w 2013 r.
Tymczasem marszałek Piotr Całbecki podtrzymuje deklarację sprzed półtora roku, kiedy województwo przejęło udziały w porcie od Austriaków. - Marszałek zapowiadał wtedy, że po rozszerzeniu siatki lotów lotnisko powinno mieć bezpośrednie połączeniami z największymi miastami, w tym z Toruniem - podkreśla Beata Krzemińska, rzecznik urzędu marszałkowskiego. - Teraz widoczny jest już przyrost liczby pasażerów, a także połączeń. Ta linia jest potrzebna zarówno dla portu, jak i torunian. Dlatego dobrze by było, gdyby dołożyły się do niej władze Torunia. Jest za wcześnie, by mówić, jaki będzie mechanizm finansowy tego przedsięwzięcia. Chcemy o tym jeszcze rozmawiać. Tę linię mogłyby obsługiwać np. mniejsze autobusy.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
