Burmistrz Świecia nie kryje, że wybór prezentów dla najbliższych już dawno scedował na żonę. - Ma więcej czasu niż ja i pewnie bardziej też lubi chodzić po sklepach ode mnie - wyjaśnia Tadeusz Pogoda.
Jednak on także co roku staje przed dylematem wyboru przynajmniej jednego prezentu, właśnie dla żony. - Raczej unikam niespodzianek - tłumaczy. - Zawsze wcześniej sonduję oczekiwania i dostosowuję się do nich. Nie kryję, że wybieram wyłącznie rzeczy praktyczne. Takie kupuję i podobnych oczekuję.
Przeczytaj także: W samo południe. Komentarz dla tych, co wszystko na ostatnią chwilę...
Jak podkreśla burmistrz, Boże Narodzenie to nie ten czas, gdy obdarowuje rodzinę najdroższymi upominkami. - Przyjęliśmy zasadę, że staramy się zmieścić w kwocie 150-200 zł - zdradza. - Chodzi o tradycję. Nie wydaje mi się, aby prezent były najważniejszym elementem Bożego Narodzenia. Lepszą okazją do wręczania wyjątkowych podarków są np. urodziny.
Wyszukiwanie ciekawych prezentów sprawia natomiast przyjemność dyrektorce Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu. - Niestety, jest to niezwykle absorbujące zajęcie, zawłaszcza, gdy zakupy zostawiamy na ostatni moment - mówi Beata Sternal-Wolańczyk. - Rzeczy, które znam, zwykle zamawiam przez internet. Po to, by zaoszczędzić czas. Inne wolę zobaczyć, dotknąć, aby przekonać się, jak są wykonane. Zdjęcia nie zawsze oddają rzeczywistość.
Szefowa świeckiej przychodni, w odróżnieniu od burmistrza, lubi czasami dostawać niepraktyczne prezenty.
Za taki z pewnością wielu uznałoby kolejną ramkę do zdjęć, ale jeśli jest tak piękna, jak ta, którą jakiś czas temu mnie obdarowano, to trudno się z czegoś takiego nie cieszyć.