Mieszkańcy Olszewki i Trzeciewnicy nie mają już nadziei na obronię obecnego stanu rzeczy. Szukając oszczędności władze gminy wskazują na konieczności likwidacji wiejskich szkół w tych miejscowościach. Zmartwionym mieszkańcom wsi zaproponowano, by sami poprowadzili szkoły przekształcając je w placówki niepubliczne. Na szczęście w obu wsiach działają prężnie lokalne stowarzyszenia, było więc komu podjąć trudne wyzwanie.
Nie mieli wyjścia
Stowarzyszenia postawione pod murem zgodziły się spróbować. Przygotowania trwają. Na ostatniej sesji burmistrz Nakła Zenon Grzegorek informował, że zgodę na zmiany wyraziło już także kuratorium oświaty w Bydgoszczy. Ostatecznych decyzji w tej sprawie spodziewać się wiec można jeszcze w tym miesiącu.
W szkole w Olszewce uczy się w tej chwili 106 uczniów. W pierwszej klasie jest dziewięcioro dzieci, w zerówce dwanaścioro. - We wrześniu będzie ich prawdopodobnie czternaścioro, bo dojdzie dwoje dzieci z innej gminy - tłumaczy dyrektor szkoły Bernadeta Tadych -Manuszewska. Czy po przekształceniu nadal będzie dyrektorem SP w Olszewce? - Nie wiem, mówi szczerze.
Propozycja padła, ale...
Dyrektor wyjaśnia, że przedstawiciele stowarzyszenie złożyli jej już ofertę, ale ona wciąż się waha. Zapewnia, że niezależnie od swej decyzji robi wszystko, by przygotować jak najlepiej szkolę do nowej sytuacji. Na razie pewne jest tylko jedno - nauczyciele w obu szkołach na pewno na zmianach stracą. Nie będą mieli już dodatków za pracę na wsi. Przestaną ich dotyczyć korzystne zapisy zawarte w Karcie Nauczyciela.
Remonty w planach
Jedyna pociecha, że gmina zgodziła się, licząc na przyszłe oszczędności, pomóc nieco szkołom na początku. Chodzi głównie o przeprowadzenie niezbędnych remontów. Bardzo duże potrzeby ma zwłaszcza SP w Olszewce, którą wciąż ogrzewają stare piece węglowe. Na remonty w obu szkołach w ciągu dwóch lat samorząd Nakła planuje wydać około 400 tys. zł (w Trzeciewnicy 150, a w Olszewce 250 tys. zł).