Siniaki i inne ślady, wskazujące na to, że 5-latek może być bity, zaniepokoiły pracownice przedszkola znajdującego się w bydgoskim Śródmieściu.
Kobiety powiadomiły swoją panią dyrektor, a ta wezwała policję. Wezwano też pogotowie, które przewiozło chłopca do szpitala, na obserwację.
Informacja o zdarzeniu trafiła od razu do sądu rodzinnego, który zdecydował o umieszczeniu 5-latka w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Chłopiec lada dzień do niej trafi.
Czytaj: Bójka przed lekcjami, walka w przerwie, kłótnia po szkole
Matka chłopca nie korzysta z pomocy opieki społecznej. Sama wychowuje dziecko.
Przebywał u niej jej brat. To właśnie on miał pobić siostrzeńca. W jakich okolicznościach? Tego jeszcze nie wiadomo. - 30 latek został zatrzymamy, trafił do aresztu, z którego potem został zwolniony - mówi nadkom. Maciej Daszkiewicz z biura prasowego bydgoskiej policji.
Młody mężczyzna został przesłuchany. Usłyszał zarzut uszkodzenia ciała. Otrzymał dozór policyjny. Ma także zakaz zbliżania się do chłopca. Musi wyprowadzić się z mieszkania jego matki, a swojej siostry.
5-latek prawdopodobnie też zostanie przesłuchany. Śledczy zrobią to w obecności psychologa.
Czytaj e-wydanie »