https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybierasz się na Kaszuby? Naucz się czytać!

Adam Willma
Dwujęzyczne tablice pojawiły się już w gminie Chmielno oraz w Stężycy
Dwujęzyczne tablice pojawiły się już w gminie Chmielno oraz w Stężycy Fot. Adam Willma
Stăżëce, Sznërczi albo Miechëno - tak, tak, to jeszcze Polska. Dwie kaszubskie gminy już skorzystały ze swojego prawa do dwujęzyczności.

Kilka kolejnych szykuje się do zmiany tablic.

- To nie jest żaden przywilej, ale raczej powrót do normalności - podkreśla Łukasz Grzędzicki, wiceprzewodniczący Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Coś, co w Bretanii, czy we Fryzji od dziesięcioleci jest normą, my dopiero zaczynamy realizować.

Ustawowa wolność
Na dwujęzyczne tablice zezwala Kaszubom ustawa o mniejszościach. Ustawodawca uwzględnił w nim konieczność ochrony kaszubskiego, jako jedynego języka regionalnego.

- Żeby nie było wątpliwości - nie jesteśmy mniejszością narodową, większość Kaszubów uważa się za Polaków, ale mamy odrębny język i chcemy go chronić - precyzuje Grzędzicki. - Ustawa zalegalizowała jedynie rzeczywistość, bo kaszubskie nazwy od dawna pojawiały się na przykład na tablicach z nazwami ulic.

Dwujęzyczne tablice pojawiły się już w gminie Chmielno oraz w Stężycy. W gminach, w których mniejszość kaszubska stanowi ponad 20 procent mieszkańców, dla zainstalowania dwujęzycznych znaków nie trzeba nawet prowadzić konsultacji społecznych. Na Kaszubach są 4 tego typu gminy, ale również inne samorządy rozważają wprowadzenie ulicznej dwujęzyczności. Tam, gdzie przeprowadzono konsultacje, poparcie przekroczyło 90 procent.

- Chmielno jest stolicą mowy kaszubskiej - twierdzi wójt gminy Chmielno Zbigniew Roszkowski. - Co roku organizujemy konkurs mowy kaszubskiej, więc to chyba oczywiste, że należy nam się ta dwujęzyczność.

Wymiana tablic w całej gminie kosztowała 55 tys. złotych. Przedsięwzięcie finansowane jest w całości z budżetu centralnego, więc kaszubskie gminy nie poniosą żadnych kosztów. Niekiedy jednak na tablicach znalazły się dwie identyczne nazwy: - W naszej gminie, w przypadku dwóch miejscowości, nazwa polska jest identyczna jak kaszubska. Ale musieliśmy być konsekwentni, więc przed Chmielnem i wsią Maks stanęły tablice, na których dwukrotnie umieściliśmy tę samą nazwę.

Kaszuba w urzędzie
Wcześniej z uprawnienia do dwujęzyczności skorzystała między innymi gmina Radłów (Radlau) na Opolszczyźnie, gdzie dziś zamiast do Kolonii Biskupskiej, można wybrać się do Friedrichswille (nazwa polska zawsze jednak zajmuje pierwsze miejsce na tablicy). Aż 11 gmin na Opolszczyźnie ma ustawowe prawo do dwujęzycznych znaków.

Oprócz Kaszubów i Niemców o prawo do dwujęzycznych tablic mogą ubiegać się również Litwini z Puńska. Swojej szansy nie wykorzystali Białorusini z Podlasia, gdzie podziały etniczne i językowe są jednak bardziej skomplikowane.

Kaszubi cieszą się z uzyskanej swobody i nie wykluczają, że w przyszłości po kaszubsku będzie można załatwić również sprawy urzędowe. Prawo takie ustawa daje 10 gminom kaszubskim (27 gmin może wprowadzić język niemiecki). W tym wypadku jednak koszty obsługi w języku innym niż polski ponoszą samorządy.

Wójt Roszkowski zapewnia, że już dziś urzędnicy gminni w rozmowie z petentami często posługują się kaszubskim: - Pismo w języku kaszubskim na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi. Pod warunkiem, że będzie napisane poprawnie - śmieje się wójt.

Do tej pory nikt nie ryzykował. Może dlatego, że w komputerach brakuje kaszëbskjăzëcznëch lopków.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska