Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborca jedną ręką jest za Unią, a drugą głosuje na PiS, który wszystko robi, aby nas z UE wyprowadzić

Karina Obara
Karina Obara
Prof. Jerzy Zajadło: - Gdy przyjrzeć się wypowiedziom polityków PiS w kampanii wyborczej, można wysnuć wniosek, że przygotowują społeczeństwo do wyjścia z Unii. Premier mówi, że dzięki jego działalności w zakresie uszczelniania VAT-u, uzyskaliśmy więcej pieniędzy niż z UE, co jest arytmetycznym absurdem.
Prof. Jerzy Zajadło: - Gdy przyjrzeć się wypowiedziom polityków PiS w kampanii wyborczej, można wysnuć wniosek, że przygotowują społeczeństwo do wyjścia z Unii. Premier mówi, że dzięki jego działalności w zakresie uszczelniania VAT-u, uzyskaliśmy więcej pieniędzy niż z UE, co jest arytmetycznym absurdem. archiwum
Rozmowa z prof. Jerzym Zajadło, prawnikiem z Uniwersytetu Gdańskiego, o konsekwencjach zachowania Zbigniewa Ziobry i groźbie polexitu.

- Zbigniew Ziobro pyta Trybunał Konstytucyjny, czy art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jest zgodny z polską konstytucją. Co pan o tym myśli?

- Zbigniew Ziobro pyta TK o ocenę, ale chodzi mu o wyrok interpretacyjny, aby TK ocenił, czy każde pytania prejudycjalne zadawane przez sąd do Trybunału Sprawiedliwości UE są dopuszczalne. Prokurator twierdzi, że te, które zadał sąd, bardzo ogólne, dotyczące systemu sądownictwa w Polsce, nie powinny być zadawane, bo są zbyt mało konkretne. W kontekście dyskusji o stanie praworządności w Polsce, sędziowie zapytali, czy zmiany np. o Sądzie Najwyższym nie budzą wątpliwości z punktu widzenia niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej. Gdyby zapadło orzeczenie ze strony TK, którego chce Ziobro, to dawałoby ministrowi sprawiedliwości daleko idące uprawnienie, żeby decydował, jakie pytania prejudycjalne, a jakich nie, może zadawać sąd. Dla prawników to jest absurdalne. Większe emocje wśród nich wzbudza fakt, jak minister sprawiedliwości tłumaczy swoją decyzję. Powołał się na jedno z orzeczeń niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego: skoro Niemcom wolno zapytać, dlaczego nam nie wolno?

- No właśnie, dlaczego?

- Po pierwsze trybunał niemiecki został zapytany o to przed podpisaniem traktatu akcesyjnego do UE, a nie po. Po drugie - nie był pytany o zgodność z konstytucją, ale w ogóle o ocenę niemieckiego prawa z punktu widzenia akcesji, czy nie ma jakichś sprzeczności. Trybunał orzekł, że nie ma dysonansu z konstytucją, ale wyraził pogląd, że przedmiotem pytań prejudycjalnych i odpowiedzi nie może być kwestia organizacji sądownictwa.

- Co to oznacza w praktyce?

- Tu wracamy do retoryki Zbigniewa Ziobry, który twierdzi, że zadawanie pytań prejudycjalnych do TSUE byłoby ingerencją w polski wymiar sprawiedliwości. Ale tak nie jest. Wątpliwości, które podniosła Komisja Europejska skarżąc Polskę nie dotyczyły problemu organizacji: czy mają być sądy okręgowe, rejonowe, itd., nie kwestionowały nawet prawa ministra sprawiedliwości do mianowania prezesów sądów. Komisja podniosła inny problem: czy rozwiązania wprowadzane przez PiS nie godzą w niezależność sądów i niezawisłość sędziów, bo tu gwarancje powinny być w Europie takie same. Pod tym względem pytanie Ziobry do TK jest bezprzedmiotowe.

- O co może chodzić prokuratorowi Ziobrze?

- O warstwę pozaprawną. Jedna ze spekulacji mówi, że mamy do czynienia z wojną "na górze" pomiędzy ministrem sprawiedliwości a premierem. Premier akurat jest w Brukseli na szczycie, więc termin złożenia wniosku przez Ziobrę nie jest przypadkowy. Nie umiem tego ocenić w tych kategoriach. Gdy obserwuję od ponad dwóch lat, co robi polski rząd w stosunku do organów UE, wysnuwam wniosek, że mamy do czynienia z łańcuchem ciągłych prowokacji. One posuwają się wciąż o krok dalej. Pytanie Ziobry do TK jest szczególnie grubym ogniwem w tym łańcuchu, bo podważa podstawowe wartości UE jeśli chodzi o funkcjonowanie organów wymiaru sprawiedliwości.

- Po co są te prowokacje?

- Być może kwestia polexitu jest na poziomie politycznej decyzji rządzących przesadzona. I trzeba teraz przekonać społeczeństwo. W związku z tym należy tak sprowokować UE, żeby na nią przerzucić ciężar odpowiedzialności za ewentualny polexit.

- PiS twierdzi, że rozmowy o polexicie to bzdury, którymi posługuje się opozycja, a PiS chce wzmocnić jedynie stanowisko Polski w UE.

- Język, którego używamy albo odzwierciedla rzeczywistość, albo ją kształtuje, czasami ją zafałszowując. PiS-owskie deklaracje proeuropejskości i prokonstytucyjności są nam często powtarzane, ale PiS wciąż łamie konstytucję i pluje na Unię. I teraz tak może być: powtarza się nam, że PiS jest proeuropejski, by ostatecznie powiedzieć przy polexicie: ale to nie my, to Unia tak postawiła sprawę, że nie mamy wyjścia, musimy bronić honoru, patriotyzmu, niezależności, więc wychodzimy.

- Prezydent nazwał Unię wyimaginowaną wspólnotą, a wielu polityków PiS uważa, że UE za dużo sobie pozwala wobec państw członkowskich, więc trzeba jej stępić pazurki.

- A minister spraw zagranicznych interpretuje słowa prezydenta w ten sposób: wyimaginowana wspólnota oznaczała w ustach prezydenta wymarzoną wspólnotę, jak powinna wyglądać w naszych marzeniach. Tak wygląda bełkot propagandy.

- Czy wizja polexitu, po tym, co zrobił minister Ziobro, staje się teraz bardziej realna?

- Tak, bo wniosek do TK jest podłożeniem bomby pod polskie członkostwo w Unii. Taki wniosek, gdy czekamy na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE jest najgrubszą prowokacją. Poprzednią było mianowanie sędziów przez prezydenta, który zignorował postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Aktów złej woli wobec UE jest coraz więcej.

- Prawie 80 procent Polaków chce być w Unii.

- I dlatego decyzje rządzących są żonglowaniem losem nas wszystkich wbrew woli narodu. Gdy przyjrzeć się wypowiedziom polityków PiS w kampanii wyborczej, można wysnuć wniosek, że przygotowują społeczeństwo do wyjścia z Unii. Premier mówi, że dzięki jego działalności w zakresie uszczelniania VAT-u, uzyskaliśmy więcej pieniędzy niż z UE, co jest arytmetycznym absurdem. PiS składa obietnice inwestycyjne i ani razu nie pada słowo: środki europejskie, tylko, że my to zrobimy sami, bo zaoszczędziliśmy na podatku VAT. Ale jakim cudem? A wyborca jedną ręką jest za Unią, a drugą głosuje na PiS, który wszystko robi, aby nas z UE wyprowadzić. W ewangelii św. Mateusza jest napisane: szukajcie, a znajdziecie. Wszyscy szukajmy, aż znajdziemy wyjście z tej sytuacji. Sięgnijcie do swego zdrowego rozsądku i przejrzyjcie na oczy przy urnach wyborczych.

Wybory Samorządowe 2018 - Twój głos się liczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska