Wczoraj do północy komitety wyborcze partii i koalicji miały czas na zgłoszenie swych list kandydatów.
Do późnych godzin popołudniowych Okręgowa Komisja Wyborcza w Bydgoszczy zarejestrowała sześć komitetów, natomiast toruńska pięć.
Na listach kandydatów do parlamentu z całego regionu nie ma tak spektakularnych nazwisk, jak Ludwik Dorn czy Grzegorz Napieralski. Jedną z większych niespodziane jest zarejestrowanie w okręgu toruńskim komitetu Wyborców Zbigniewa Stonogi. To stołeczny przedsiębiorca znany z opublikowania akt śledztwa z afery podsłuchowej. Jednak nazwiska z pierwszych miejsc niewiele mówią. Jedynką jest Marcin Lewandowski, technik budownictwa z Torunia, drugie miejsce ma Łukasz Szarski, trener personalny także z Torunia. Wszyscy kandydaci Stonogi są bezpartyjni. Jest wśród nich m.in. czworo studentów, pomoc w przedszkolu i kucharka.
Przeczytaj także: Warszawa knebluje bydgoskich działaczy. Lista lewicy zarejestrowana. Nie ma na niej Romana Jasiakiewicza
Najwięcej emocji budzą kandydatury dwóch stołecznych polityków - spadochroniarzy. To Krzysztof Gawkowski (SLD) startujący z pierwszego miejsca Zjednoczonej Lewicy w okręgu bydgoskim. Leszek Miller uznał, że sekretarz generalny partii ma w Sejmie pewne miejsce z Bydgoszczy.
J. Palikot: To świństwo ze strony PO, że chce wygrać wybory grając losem emerytów, wideo: TVN24/x-news
Także Jarosław Kaczyński liczy na pewny mandat Krzysztofa Czabańskiego, który jest jedynką na liście PiS w Toruniu. Czabański jest stołecznym dziennikarzem i specjalistą od mediów. Od tych obu kandydatów mieszkańcy regionu chyba nie muszą oczekiwać zbyt wiele. Gawkowski poświęci się całkowicie pracy partyjnej, a kandydat PiS będzie zapewne odpowiedzialny za zmiany w mediach publicznych.
Kłopoty może mieć natomiast lider regionalnych struktur PiS Łukasz Zbonikowski. Do niedawna był pewnym kandydatem na jedynkę lub dwójkę na liście, ale centrala PiS pokrzyżowała mu szyki. Na dodatek jego kłopoty w życiu prywatnym (przeczytaj więcej: Łukasz Zbonikowski znowu ma kłopoty. Żona oskarża posła PiS) także mogą zaszkodzić w kandydowaniu. Jeśli zarzuty się potwierdzą, najważniejsze będzie stanowisko Jarosława Kaczyńskiego. Jednak szef partii nie może wycofać kandydatury - może to zrobić tylko sam zainteresowany.
Partia KORWiN wystawiła na pierwszym miejscu Marcina Sypniewskiego, szefa kujawsko-pomorskiego okręgu partii. Sypniewski był kandydatem na prezydenta Bydgoszczy w wyborach samorządowych. W czołówce jest też "artysta kabaretowy" Dominik Kalinowski z Szubina, a także kucharka i fryzjerka.
Cztery poselskie kadencje ma za sobą jedynka na bydgoskiej liście PSL - Eugeniusz Kłopotek. Charakterystyczne jest to, że od kilku lat poseł ludowców twierdzi, że ma dosyć tego, co dzieje się w polskiej polityce i sugeruje, iż nie będzie kandydował. Jednak ambicja i wola partii za każdym razem przeważa.
Obecna wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes (administratywistka - specjalistka w zakresie prawa administracyjnego) otrzymała drugie miejsce, ale - jak się sądzi - nie ma większych szans. Wejdzie do Sejmu, jeśli PSL w regionie uzyska bardzo dobry wynik.
Spadochroniarzem na bydgoskiej liście Partii Razem jest gdański programista Bartosz Nowaczyk. Na dwójce znalazła się Karolina Żakowicz, specjalistka do spraw marketingu i handlu z Bydgoszczy. Partię Razem okręgu bydgoskiego reprezentują też m.in. informatyk z Krakowa, recepcjonistka hotelowa z Malborka oraz kandydaci ze Szczecina i Stargardu Szczecińskiego.
Kandydaci komitetu "Kukiz'15" także reprezentują duży przekrój zawodowy. W okręgu toruńskim jedynką jest szeregowy zawodowy z Brodnicy Paweł Szramka. Na liście są także pszczelarz, nauczyciele i politolodzy. W okręgu bydgoskim jedynką jest Paweł Skutecki, przed laty członek UPR. Pracował jako rzecznik prasowy w instytucjach samorządowych i spółkach komercyjnych.
J. Palikot: To świństwo ze strony PO, że chce wygrać wybory grając losem emerytów, wideo: TVN24/x-news
