Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe - Chojnice. Platforma Obywatelska musi zrobić rachunek sumienia po wyborach. Ostry konflikt w jej szeregach

Maria Eichler
Leszek Redzimski zapowiada zrobienie porządków w szeregach partii
Leszek Redzimski zapowiada zrobienie porządków w szeregach partii Aleksander Knitter
Lider powiatowych struktur Leszek Redzimski wskazuje winnych. I zapowiada wyciągnięcie konsekwencji.

To trochę trudne do zrozumienia dla przeciętnego Kowalskiego, co tak naprawdę stało się z Platformą Obywatelską. W poniedziałek po wyborach kandydat na starostę Stanisław Skaja obwieszcza, że wszystko jest już prawie poukładane, a jego zastępcą będzie Marek Szczepański z PO. Po czym następuje komunikat wydany przez radę powiatową Platformy, że uprawnienia do negocjacji ma jedynie Leszek Redzimski, lider PO i jednocześnie kandydat albo na starostę, albo na wice.

- To, co zobaczyli na sesji mieszkańcy, poirytowało, zniesmaczyło, a nawet przeraziło. Byliśmy świadkami farsy, kiedy to radni koalicyjni, nie zgadzając się na proponowanego wicestarostę Marka Szczepańskiego i członka zarządu Marka Jankowskiego, po niecałej godzinie "przekonywania" zmienili zdanie i zagłosowali "za". Wszystko odbyło się w atmosferze wskazującej na istnienie niezdrowego układu w koalicji, której formowanie odbyło się w pośpiechu i bez udziału legalnych struktur PO, a której członkowie wbrew podjętej przez radę powiatu Platformy uchwale weszli w koalicję, lekceważąc uchwały partyjne. Byli to Marek Szczepański, Bożena Stępień i Robert Skórczewski. Chcę podkreślić z całą mocą, że wszyscy oni w Radzie Powiatu Chojnickiego reprezentują siebie, a nie PO, która nie jest koalicjantem ani w mieście Chojnice, ani w powiecie. W tym tygodniu struktury powiatowe Platformy rozpoczną statutowe procedury wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do tych osób - mówi Redzimski.

Marek Szczepański uważa, że Leszek Redzimski pokpił sprawę, bo odmawiał przyjęcia propozycji, które dostawał, a Platformę trzeba było ratować, bo mogła się znaleźć za burtą. Jednocześnie Szczepański podkreśla, że lidera Platformy trzeba będzie rozliczyć z ewidentnych błędów popełnionych w kampanii i z wyniku wyborów. - Z sześciu mandatów w powiecie mamy tylko cztery - podkreśla. - W mieście z pięciu - dwa. Nie ma się więc czym chwalić.
Teraz, gdy wszystkie karty zostały już rozdane, trzeba będzie zwołać zebranie Platformy i uderzyć się w pierś. To będzie na pewno bardzo ciekawy rachunek sumienia.

- I nawet wiceburmistrza w mieście już nie mamy - wzdychają szeregowi członkowie PO. Bo faktycznie burmistrz Arseniusz Finster ogłosił, że po długiej analizie postanowił poprzestać tylko na jednym wiceburmistrzu. I nie jest to człowiek z PO. Choć to ta partia nie wysunęła kontrkandydata przeciwko Finsterowi i deklarowała poparcie dla wyborczego programu burmistrza. Ręce zaciera tylko stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność. - To cudowne, że władza realizuje nasze postulaty - śmieje się Mariusz Brunka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska