Data wyborów samorządowych wynika wprost z Kodeksu wyborczego i kalendarza.
Wybory do samorządu powinny odbyć się w ostatni dzień wolny od pracy przed upływem kadencji. Tym dniem w 2018 r. jest właśnie święto narodowe, Święto Niepodległości 11 listopada.
Państwowa Komisja Wyborcza obawia się, że wystąpienia polityków i samorządowców, których tego dnia nie zabraknie w całym kraju, będą łamać ciszę wyborczą. Proponuje, by Sejm zmienił kodeks wyborczy tak, by te dwa wydarzenia z sobą nie kolidowały.
- Stanowisko PKW jest słuszne - ocenia prof. Roman Bäcker, politolog z UMK. - Bardzo dobrze, że Komisja wystąpiła z tym problemem ponad rok wcześniej, bo może to zapobiec nieszczęśliwemu zbiegowi dat. Jest czas na zmianę ustawy.
Inny politolog, dr Sławomir Sadowski (UKW) w propozycji PKW nie widzi żadnych podtekstów politycznych. - Jak wiemy, każda opcja świętuje inaczej, nie mamy tu jedności. Zakłócenie ciszy wyborczej byłoby nieuniknione, bo trudno byłoby uniknąć odniesień do aktualnej sytuacji.
Obecni posłowie, a wcześniej samorządowcy, czyli Piotr Król (PiS) i Tomasz Szymański (PO) także nie negują stanowiska PKW.
- Szanuję je - mówi Piotr Król. - Jest tyle czasu do wyborów, że zmiany można spokojnie wprowadzić. Kluczową sprawą jest frekwencja, żeby jak najwięcej Polaków poszło do wyborów i skutecznie wzięło w nich udział oraz żeby wyniki były znane szybciej, bo ostatnio PKW miała z tym problem - przypomniał poseł.
Tomasz Szymański podkreśla, że Kodeks wyborczy jednoznacznie określa, kiedy upływa kadencja rad w samorządach. - Jestem jednak przekonany, że jest na tyle wcześnie, że sprawę uda się rozwiązać. Moim zdaniem połączenie tych dwóch dat jest niewłaściwe.
Dr Wojciech Peszyński, politolog z UMK przypomina, że już raz, w 1998 r. przy okazji reformy samorządowej Sejm przedłużył kadencję samorządów. Wybory, które powinny odbyć się w czerwcu, przesunięto na jesień.
- W 100-lecie odzyskania niepodległości atmosfera powinna być uroczysta, podniosła, sprzyjać świętowaniu, powinna łączyć, a nie dzielić, natomiast wybory oparte są na konflikcie - zauważa. Zdaniem Peszyńskiego Sejm powinien się porozumieć i ustalić wcześniejszy termin. - By świętu 11 listopada nie towarzyszyła już kampania wyborcza.
Petycja PKW została wysłana do Sejmu 21 kwietnia.
W ocenie Komisji wymagana byłaby taka zmiana Kodeksu wyborczego, by organ zarządzający wybory samorządowe - czyli premier - miał możliwość pewnej dowolności określenia terminu wyborów w granicach ustalonych ustawowo.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (05-11 maja 2017)