-Program wycieczki, odbywającej się pod szyldem "Zielonej Szkoły", był bardzo atrakcyjny - opowiada mama jednego z uczniów. - Dzieciaki miały zwiedzać Wieliczkę, Kraków, Zakopane. Zobaczyły tylko kopalnię soli. Kiedy w środę rano zadzwoniłam do swojego dziecka dowiedziałam się, że część grupy znajduje się w szpitalu z objawami zatrucia. Nie mogłam dodzwonić się do opiekunek, byłam bardzo zdenerwowana.
Rodzice między sobą przekazywali sobie tę wiadomość, wkrótce jednak udało im się uzyskać informację od jednej z opiekunek, że część grupy, złożonej głównie z uczniów V i VI klas, jest w szpitalu w Suchej Beskidzkiej, część w Makowie Podhalańskim. Na własną rękę przeszukiwali internet, zdobywali numery telefonów do szpitali, dowiadując się o stan zdrowia swoich dzieci.
- Sytuacja jest opanowana - przekonywała dziś Violetta Szczerbiak, dyrektor SP 14. - Prawdopodobnie do zatrucia doszło na terenie ośrodka w Zawoi. Sanepid już tam był, zabezpieczono próbki żywności, ale na wyniki trzeba będzie poczekać.
Z wyjaśnień pani dyrektor wynika, że w wycieczce uczestniczyło 49 osób. Trudno powiedzieć, ile z nich trafiło do szpitali, bowiem sytuacja ciągle się zmieniała. - Niektórym podano tylko kroplówki i wróciły do hotelu, inne były hospitalizowane przez mniej więcej dobę. Chodziło o to, by nie doszło do odwodnienia.
Wczoraj część grupy wróciła do domów
W szpitalach na południu Polski pozostało dziewięcioro uczniów. jutro (piatek) wysłany będzie po nie samochód, wieczorem powinny być we Włocławku. Z miejsc, które mieli odwiedzić, widzieli nieliczne...
Na razie nikt nie jest w stanie powiedzieć, co było przyczyną zatrucia, zakwalifikowanego jako zbiorowe. Odpowiedź na to pytanie będzie znane dopiero za kilka dni.