Prokuratura Rejonowa w Wolsztynie bada sprawę upublicznienia nagrań z monitoringu, które w ostatnich dniach obiegły internet. Kamera monitorująca bezpieczeństwo i porządek na wieży widokowej w Świętnie zarejestrowała miłosne uniesienia dwóch par.
Prokuratura rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Nikomu na razie nie postawiono zarzutów. Jak poinformowano nas w prokuraturze, zgłoszenie śledczy otrzymali w piątek (24.07). Rozpoczęły się czynności wyjaśniające.
Sprawdź też:
Igraszki kilkadziesiąt metrów nad ziemią stały się obiektem licznych komentarzy nie tylko mieszkańców powiatu wolsztyńskiego, ale też i sąsiadów – choćby z powiatu nowotomyskiego – po tym, jak w sieci pojawiły się filmy z igraszek dwóch par. Warto dodać, że były to dwa różne incydenty. Oba jednak nagrano, oba centralnie w oku kamery i choć informacje o jej obecności na wieży są, a ona sama nie jest zamaskowana, to jednak przyłapani na gorącym uczynku kochankowie, nic sobie z tego nie robili.
W tej chwili nie wiadomo, jakie konsekwencje czekają kochanków. Pewnie prócz solidnej porcji wstydu po rozpoznaniu ich przez rodziny czy znajomych, powinni liczyć się też z konsekwencjami. Zarejestrowane w oku kamery wyczyny podlegają pod artykuł 140 – ustawa Kodeks wykroczeń:
„Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”.
Wieża widokowa w Świętnie to atrakcja turystyczna gminy Wolsztyn. Burmistrz Wojciech Lis wydał w tej sprawie oficjalny komunikat:
Z ubolewaniem potwierdzam fakt, iż do internetu wydostał się fragment zapisu z wewnętrznego monitoringu wizyjnego należącego do Urzędu Miejskiego w Wolsztynie. O powyższym fakcie poinformowałem organy ścigania. Dla dobra sprawy w chwili obecnej nie możemy udzielać żadnych innych informacji. Zostały już wdrożone niezbędne procedury celem wyeliminowania podobnych incydentów w przyszłości. O dalszych krokach poinformujemy Państwa po zakończeniu czynności prowadzonych przez stosowne organy.
Sprawdź też:
Również my byliśmy w Świętnie, już kilka dni po upublicznieniu filmów w internecie. Miejsce to jest dużą atrakcją, nie dziwi więc, że podczas naszej wizyty było tam sporo turystów – w tym wiele dzieci. Zważywszy choćby na ich obecność zachowanie par należy uznać za naganne. Zresztą nie tylko my jesteśmy tego typu zdania. W sprawie zagadnęliśmy jednego z turystów:
- Jestem zbulwersowany tymi doniesieniami o tym, co działo się na wieży. Przecież to miejsce turystyczne, gdzie często przychodzą dzieci, całe rodziny. Czy to na prawdę takie podniecające, żeby uprawiać seks w takim miejscu i to pod okiem kamer? - usłyszeliśmy.
O tym, czy kochanków udało się ustalić i przestawić im zarzuty – poinformujemy.
Sprawdziliśmy również, czy podobne sytuacje wcześniej na naszym terenie się zdarzały. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie asp. sztab. Wojciech Adamczyk przyznał nam, że nie pamięta, by policjanci interweniowali lub nakryli kogoś na tego typu zachowaniach w miejscu publicznym. Jak również dodał, w tych konkretnych sprawach policja zgłoszenia nie otrzymała.
Sprawdź też:
U sąsiadów
Jak już pisaliśmy, filmy z wieży trafiły do wielu mieszkańców na naszym terenie. W Nowym Tomyślu podobnych incydentów nie odnotowano w ostatnim czasie. Za miejski monitoring odpowiada straż miejska. Jej komendant Arkadiusz Wieczorek nie przypomina sobie, by strażnicy interweniowali w związku z zakłócaniem ładu publicznego przez pary, które nie potrafiły opanować swoich zapędów seksualnych.
- W poprzednich latach mieliśmy jednak spory problem z kloszardami. Ci kąpali się w miejskich fontannach, spali na ławkach, czy zaśmiecali teren. Byli też momentami wulgarni w stosunku do innych osób. Jednak żadnej aktywności seksualnej w obiektywie naszych kamer nie pamiętam - mówił nam.
I choć oficjalne statystyki tego nie odnotowały, to jedna z naszych czytelniczek bodaj w 2017 roku informowała nas, że jadąc autobusem, w okolicach jednej ze szkół na terenie gminy Kuślin, zauważyła w zaparkowanym na poboczu aucie roznegliżowaną parę. Zanim jednak na miejsce przyjechał patrol policji, auto zdążyło już odjechać, być może pasażerów spłoszył już sam autobus.
Tego typu zachowań i sytuacji zapewne jest więcej. Pamiętajmy jednak o tym, że nie każdy chce być świadkiem seksualnych uniesień innych, dlatego sprawy intymne powinny pozostać w sferze prywatnej zainteresowanych, nie zaś przenoszone w miejsca publiczne.
Zobacz też:
W tych miejscach publicznych najczęściej uprawiamy seks
Kobiety o tym imieniu nie dochowują wierności [zobacz listę]
Sprawdź też:
