Niespodziewane wolne mieli piłkarze z Baruchowa, bowiem w piątkowy wieczór przyjazd odwołał Amator Maszewo. Próby znalezienia nowego sparingpartnera niestety się nie powiodły.
Nie wszyscy szkoleniowcy byli do końca zadowoleni z postawy swoich podopiecznych. Włocłavia dopiero po godzinie gry przełamała opór piłkarzy z Wagańca. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt, że trener Mirosław Kasiński nie miał do dyspozycji wielu podstawowych piłkarzy, których zastąpić musieli wychowankowie z juniorskich ekip.
Hokejowy wynik meczu w Lubaniu to nie zasługa nadzwyczajnych umiejętności graczy ofensywnych, lecz wynik wielu prostych błędów w grze obronnej. W przypadku gości jest to zrozumiałe bowiem trener Piotr Olszewski zmuszony był wystawić na obronie graczy, którzy w tej formacji najczęściej debiutowali lub poprzednio grywali bardzo rzadko.
Meczem niewykorzystanych okazji określić trzeba spotkanie w Osięcinach. Gospodarze w meczu z A-klasowym zespołem z Wielkopolski stworzyli kilkanaście wręcz idealnych sytuacji do strzelenia bramki. Nie wykorzystali żadnej a rekordzistą był Karol Pyczka, który ostatnio nie może przełamać strzeleckiej niemocy.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Kolejną porażkę zanotowali piotrkowscy Zjednoczeni. Podobnie jak w poprzednich sprawdzianach był to efekty powtarzających się błędów w grze obronnej. Bez zdecydowanej poprawy tego elementu zespół trenera Tomasza Jarońskiego może mieć w lidze wiele problemów.
Zaskoczeniem nie jest przegrana Zdroju w Bydgoszczy. Ciechocinianie pojechali na sprawdzian bez żadmego gracza rezerwowego. Podstawowy bramkarz Rafał Langner z konieczności grać musiał w polu. Dopóki starczyło sił Zdrój toczył w miarę wyrównany pojedynek, jednak po zmianie stron gospodarze z każdą minutą osiągali coraz wyraźniejszą przewagę na słabnącymi piłkarzami z Ciechocinka.