
Grzyb na ścianach
Zdarza się też, że właściciele nie są do końca szczerzy i zatajają różne mankamenty lokalu. Jak np. grzyb "pożerający" ściany. Na internetowych forach można znaleźć mnóstwo przykładów, kiedy po czasie wychodziły takie niespodzianki.
Pół biedy, gdy udało się odzyskać kaucję i w miarę szybko znaleźć inne mieszkanie. Często jednak najemcy musieli pożegnać się z wpłaconą przez siebie kwotą.

Odwiedziny bez zapowiedzi
Najemcy narzekają także na przypadki, gdy właściciele wpadają do mieszkania bez zapowiedzi. Niby to wciąż ich mieszkanie i mają prawo sprawdzać, czy w lokalu nie dzieje się nic podejrzanego, jednak są pewne granice.
- Osoba, z którą podpisaliśmy umowę, odwiedzała nas o najróżniejszych porach - opowiada Dawid. - Nigdy wcześniej nie dawała znać i wchodziła używając własnego klucza. Nie było to dla nas zbyt komfortowe, wiec czym prędzej się stamtąd wyprowadziliśmy.

Remont we własnym zakresie
Odklejająca się tapeta, popękany gumolit i ściany nie pamiętające już farby - tak niestety często wyglądają mieszkania do wynajęcia.
A właściciele nie kwapią się, aby zapłacić za remont.
- Od kilku już lat mieszkamy z mężem w wynajmowanym mieszkaniu na jednym z bydgoskich osiedli - mówi Anna. - Sami zadbaliśmy o to, aby przedpokój i pokoje wyglądały przyzwoicie.
Pomalowali ściany i wymienili panele. - Jednak zostały jeszcze kuchnia i łazienka - dodaje. - Przecież nie wyrzucimy kilku tysięcy złotych, aby urządzić komuś mieszkanie. Musimy więc jakoś się przemęczyć, póki nie odłożymy pieniędzy na wkład własny, aby kupić wymarzone własne M.