https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wynik gorszy od gry. Radović strzelił gola Realowi, ale Legia i tak przegrała wysoko

Maciej Pietrasik, psz
Liga Mistrzów. Legia Warszawa straciła pięć goli na Santiago Bernabeu, ale za grę mistrza Polski nie musimy się wstydzić. Podopieczni Jacka Magiery momentami postraszyli Real Madryt i pokazali kilka ciekawych akcji. Bramkę pocieszenia zdobył dla legionistów Miroslav Radović (z rzutu karnego).

Osób, które wierzyły w korzystny wynik warszawskiej Legii na Santiago Bernabeu, było w naszym kraju naprawdę niewiele. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo "Wojskowi" w Lidze Mistrzów przed tym spotkaniem nie strzelili nawet bramki, dostając bęcki od Borussii i przegrywając ze Sportingiem. Do tego na całej linii zawodzą na krajowym podwórku - dopiero co przegrali w Szczecinie z Pogonią. I choć Real okazał się oczywiście zespołem co najmniej o klasę lepszym, to jedno trzeba przyznać - wstydu nie było. I w obecnej sytuacji można to uznać za sukces
.
Na pierwsze ataki Realu nie musieliśmy czekać zbyt długo - dobre okazje "Królewscy" mieli już w pierwszym kwadransie. Malarz musiał interweniować po strzale Ronaldo, raz groźną sytuację zażegnał Bereszyński, lecz niespodziewanie Legia wyprowadzała też kontry. Po uderzeniu Jodłowca piłkę złapał Navas, dużo bliższy szczęścia szczęścia był Vadis Odjidia-Ofoe, który uderzył jednak w słupek.

Legia mogła więc na Santiago Bernabeu prowadzić, ale po chwili już przegrywała. Pierwszy cios obrońcy tytułu wyprowadzili w 16. minucie. Akcję prawym skrzydłem przeprowadził Gareth Bale, zszedł z piłką do środka i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Cztery minuty później było już 0:2. Futbolówkę w polu karnym od Karima Benzemy otrzymał Marcelo, oddał mocny strzał, a piłka odbiła się jeszcze od Tomasza Jodłowca, co kompletnie uniemożliwiło Malarzowi udaną interwencję.

Minęło kilkadziesiąt sekund, a w meczu padła kolejna bramka. Nie zdobył jej jednak Real, a Legia! Danilo sfaulował w polu karnym Miroslava Radovicia, a sam Serb pewnie zamienił "jedenastkę" na gola. Ci, którzy obawiali się, że Legia skończy rywalizację w fazie grupowej bez choćby jednej bramki, mogą więc spać spokojnie - niechlubnego rekordu nie będzie.

Do przerwy gospodarze prowadzili 3:1. Ponowne dwubramkowe prowadzenie dał im Marco Asensio. Danilo nieco zrehabilitował się za faul, podając w pole karne do Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ładnie odegrał do Asensio, który technicznym, mierzonym strzałem zdobył gola. Jedno było pewne - obrona nie była dziś najmocniejszym punktem obu zespołów i można było się spodziewać kolejnych goli.

Te o dziwo długo jednak nie padały. Real był oczywiście w drugiej połowie stroną zdecydowanie przeważającą, Legia była mniej groźna w ataku, lecz długo nie miało to przełożenia na kolejne bramki. Słabo zagrał Cristiano Ronaldo, który kilka razy otrzymał znakomite piłki w polu karnym, lecz nie zdołał tego wykorzystać. Dwukrotnie na wysokości zadania stawał też Malarz, który efektownymi paradami wybijał uderzenia pod poprzeczkę na rzut rożny.

Czwartą bramkę zawodnicy Realu zdobyli w 68. minucie po akcji dwóch rezerwowych - Alvaro Moraty i Lucasa Vasqueza. Ten pierwszy odebrał piłkę Jakubowi Czerwińskiemu i dograł do partnera, a Vasquez nie miał kłopotów z ograniem Hlouska i umieszczeniem piłki w siatce.

Ostatnie dziesięć minut obfitowało w kolejne okazje dla Realu. Nieskuteczni byli Ronaldo i Benzema, którzy nie strzelili ostatecznie ani jednego gola. Portugalczykowi pozostało jedynie asystowanie partnerom - to po jego podaniu ostatniego gola w meczu strzelił Alvaro Morata. Ostatecznie Real wygrał więc z Legią 5:1. Choć to wynik w pełni sprawiedliwy, kibice i piłkarze Legii mogą być paradoksalnie zadowoleni. Zobaczymy, czy niezła fragmentami gra z Realem zaprocentuje w kolejnych meczach. Dopiero wtedy będzie można bowiem mówić o prawdziwym sukcesie po meczu na Santiago Bernabeu.

Zobacz także:

Wnioski po meczu Real – Legia: Świetny Ofoe, skuteczność do poprawy
Oceny Legii za mecz z Realem: doświadczenie Radovicia, klasa Odjidji-Ofoe
Jacek Magiera: Żałuję, że nie otworzyliśmy wyniku. Mieliśmy okazje
Memy po meczu Real – Legia: Siara jest dumny! [GALERIA]
Zamieszki przed Real – Legia [WIDEO]
Jakub Rzeźniczak po meczu z Realem: Wynik? Pewnie wielu się z niego cieszy...
Zdjęcia z meczu Real Madryt – Legia Warszawa [GALERIA]
Młodzieżowa Liga Mistrzów. Legioniści postraszyli Real na jego terenie!

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jogi
Szpakowski odtrąbił sukces . Wygrała legiuńia i cały piś
W
WM

Jak powiedział w ostatnich swoich słowach komentator  TV tego meczu Dariusz Szpakowski .(NIE BYŁO WSTYDU) a ja dodałbym jeszcze że nie było ambicji i honoru i przyzwoitych umiejętności gry w piłkę zawodników  Legii  .Ponieważ  5 do 1 w meczu drużyn profesjonalnych grających na poziomie  LM to pojedynek przegrany przez  nokaut

t
taki se
Statystycznie to jak pan idzie z psem na spacer, to każdy z nich ma po 3 nogi.
A samochód kosztujący 10x więcej od innego samochodu powinien osiągać 10x większą prędkość, mieć 10x większe przyspieszenie, pali 10x mniej paliwa i mieć w środku 10x więcej miejsca i bajerów......
Więc nie sil się na takie porównania.
1:5 powód do dumy
Real w pierwszej połowie grał na 25-30%, w drugiej gdzieś na 50%.
Statystyki pokazują, że Real miał miażdżącą przewagę w celnych podaniach, a dziennikarze się podniecają tym że zawodnicy Legi więcej biegali. No biegali za piłką, którą Real sobie podawał.
Zresztą ..... 5:1 z palcem w d....
O czym tu w ogóle mówimy.
121
Mała rzecz, a cieszy...1:5
Y
Yoy
Zaorac stadion we wroclawiu a zielone patalachy na budowe do pracy
o
otumaniony
Jeżeli oglądaliśmy -dziennikarze i ja- ten sam mecz to przecież gra kopaczy z legii była skandaliczna. Wstyd i żenada .Rozumiem, że dla kasy można wszystko ale rzeczywistości nie da się zakłamać żadną propagandą.
K
KibiC
Jak można nie zauważyć,że piłkarze Realu angażowali się w grę na pół gwizdka a Legia nie stanowiła dla nich żadnej poważnej przeszkody w zdobywaniu bramek. To,że strzelili tylko pięć jest wynikiem ich boiskowego lenistwa i odreagowania przed poważnymi rywalami.
K
Kibol
Ligi mistrzów nie oglądam.Uważam to za zabawkę dla bogatych.Co za sztuka wygrać wojnę przeciwstawiając przeciwko sobie czołg z rowerem pancernym.Wynik jest do przewidzenia.Ze sportem ma to niewiele wspólnego.
a
amator
Jeżeli stosunek wartości zespołów jest 700 /35, tak słyszałem od spikera to wynik powinien być
około 20/1, co by świadczyło ze nasi zagrali bardzo dobry mecz, lub odwrotnie Real wyjątkowo słaby .
Jako amator i oglądacz od święta uważam że wstydu nie było.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska