AKTUALIZACJA GODZ. 23.50
Mimo wysiłków lekarzy, 11- i 14-latka nie udało się uratować.
- Ich serca nie podjęły pracy - informuje Bogna Bartkiewicz ze szpitala na szczecińskich Pomorzanach. - To jedyne informacje, jakie możemy przekazać. Prosimy o uszanowanie tego.
Wypadek przy Twardowskiego w Szczecinie. Wcześniejsze informacje
AKTUALIZACJA GODZ. 19.30
Jak informuje Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka szpitala na Pomorzanach, chłopcy zostali przywiezieni do szpitala w ciężkim stanie. W głębokiej hipotermii. Cały czas są podłączeni do urządzenia ECMO, które zewnętrznie natlenowuje krew i rozgrzewa ją.
- Zobaczymy, co przyniosą najbliższe godziny - kończy Bogna Bartkiewicz.
AKTUALIZACJA GODZ. 18.50
- Dwóch chłopców zostało przewiezionych do szpitala. Nie wypowiadamy się na temat rokowań dotyczących ich stanu zdrowia. Sytuacja może zmienić się w każdej chwili - mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Na miejscu wykonano czynności pod nadzorem prokuratora związane z oględzinami miejsca zdarzenia. Być może będą one kontynuowane jeszcze w środę. Tego prokurator nie wyklucza. Wstępnie postępowanie, które nadzoruje prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód w związku z tym zdarzeniem, jest prowadzone w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonych. To wstępnie przyjęta kwalifikacja i może ona ulec zmianie, również w zależności od sytuacji związanej ze stanem zdrowia pokrzywdzonych.
AKTUALIZACJA GODZ. 17.20
Okazuje się, że na miejscu było czterech chłopców.
- W sumie na miejscu zdarzenia było czterech chłopców, wśród nich dwóch poszkodowanych - mówi st. sekc. Przemysław Majer z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Trudno powiedzieć, czy służby powiadomił jeden z tych, którzy zostali na brzegu, czy np. któryś z poszkodowanych, przed tym jak ruszył na ratunek koledze. Z informacji jakie otrzymałem wynika, że chłopcy w basenie bawili się w surfowanie na desce. Płetwonurkowie przeszukali basen i nie odnaleźli więcej osób poszkodowanych. Teren, na którym znajduje się basen przeciwpożarowy jest ogrodzony, sam basen jednak takiego zabezpieczenia nie posiadał.
AKTUALIZACJA GODZ. 16.45
Cały czas trwa dramatyczna walka o życie chłopców - 11- i 14-latka, którzy zostali wyłowieni z basenu przeciwpożarowego w rejonie ul. Twardowskiego. Medycy robią wszystko, by ich uratować.
U obu chłopców doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Obaj byli reanimowani.
- Niestety u żadnego z nich nie udało się przywrócić akcji serca na miejscu zdarzenia - mówi Paulina Targaszewka z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Obaj zostali jednak podłączeni do urządzenia - AutoPulse, które nazywamy dodatkowym ratownikiem, a jego zadaniem jest uciskanie automatyczne klatki piersiowej. Wykonuje ono resuscytację bez udziału człowieka, tak by serce cały czas pracowało, a krew dopływała do mózgu. Podpięci pod takie urządzenia trafili do szpitala na Pomorzanach. Tylko tam w szpitalu jest bowiem ECMO - coś w rodzaju pompy utrzymującej funkcje życiowe.
Wypadek przy Twardowskiego w Szczecinie. Pierwsze informacje
GODZ. 16
Do wypadku przy Twardowskiego doszło we wtorek, 19.11.2019 r. Zgłoszenie o tym, że dzieci wpadły do basenu przeciwpożarowego, strażacy otrzymali o godz. 15.06.
Na miejsce pojechało pięć zastępów straży. Nurkom udało się wydostać z basenu dwoje dzieci. Przeszukują jeszcze basen w poszukiwaniu ewentualnych innych osób, które także mogłyby do niego wpaść.
- Ratownicy cały czas działają na miejscu - mówi Paulina Targaszewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Na razie mamy tylko wstępne informacje o tym, co się zdarzyło. Dyspozytorzy nie chcą przeszkadzać zespołowi w udzielaniu pomocy. Okazuje się, że u obu nastoletnich chłopców nastąpiło zatrzymanie krążenia. Reanimacja trwa.
Prawdopodobnie przebywali pod wodą około 30 min.
- To straszny wypadek. Znam to miejsce. To opuszczone tereny, które nie są jakoś szczególnie zabezpieczone. Widać, że basen jest stromy, bo nurek używał liny, by wyjść - mówi pan Andrzej, który był na miejscu zdarzenia. - W takim miejscu o tragedię nie jest trudno.
ZOBACZ TAKŻE:
Świnoujście: Samochód wpadł do Świny. W środku byli nastolat...
WIDEO: Wypadki drogowe - pierwsza pomoc
