Wypadek. Quadem w stoliki cukierni

Wyjechała na ulicę i zamiast skręcić, pojechała przed siebie, wprost w stoliki rozstawione przy pobliskiej cukierni.

Sprawczyni wypadku to 24-letnia Yvonne J. - Przyszła wypożyczyć quad, miała prawo jazdy - bez tego nie dostałaby pojazdu - opowiada właściciel wypożyczalni (nie chce podać swojego nazwiska). - Wsiadła na quada i ruszyła. Tuż za wyjazdem na ulicę, zamiast skręcić w prawo, nacisnęła gaz i pojechała prosto.

Przy cukierni, gdzie pod gołym niebem są wypiekane pączki, stały stoliki. Kobieta przewróciła quadem jeden z nich, stolik uderzył w maszynę do pączków. Ta przewróciła się. Rozgrzany olej chlusnął wprost na siedzących w pobliżu turystów - rodziców oraz trójkę ich dzieci w wieku 11, 10 i 3 lata.

Do Koszalina na badania przewieziono matkę oraz dzieci. Tam na oddziale chirurgii dziecięcej został 10-letni chłopczyk. Dziecko ma poparzenia drugiego stopnia na przedramieniu i nodze. - Oparzenia są płytkie - mówi Monika Zaremba, rzecznik koszalińskiego szpitala. - Obyło się bez operacji, ale trzeba było założyć opatrunki. Chłopiec będzie mógł w piątek wyjść do domu.

Sprawę wyjaśnia koszalińska policja. 24-latka, która kierowała quadem, była trzeźwa. - Odpowie za spowodowanie wypadku i umyślne spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym - mówi Tomasz Bodo, zastępca prokuratora rejonowego w Koszalinie.