
Kierowca opla astry przebywa w szpitalu. Pasażer tego pojazdu nie odniósł żadnych obrażeń.
(fot. KMP Grudziądz)
Do wypadku doszło w sobotę ok. godz. 22 w Świerkocinie (gm. Grudziądz) przy ul. Kwidzyńskiej.
- Kierujący oplem astrą 21 letni mężczyzna podczas wyprzedzania kilku pojazdów na prostym odcinku drogi wpadł w poślizg - relacjonuje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji. - Najpierw uderzył w jedno drzewo, odbił się od niego i uderzył w drugie drzewo, po czym wpadł na nadjeżdżającego z naprzeciwka opla vectrę.
Z płonącej astry kierowcę wyciągnęli ludzie, którzy przybyli na miejsce. Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej zaczęto gasić palący się samochód podręcznymi gaśnicami.
Na miejsce wypadku wezwano pozostałe służby: policję i karetki pogotowia. Przed przyjazdem ambulansu poparzonego kierowcę opla astry ratował jeden z policjantów.
- Badanie wykazało, że 21 -letni kierowca astry miał w organizmie 1,5 promila alkoholu - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska. - Policjanci w kieszeni jego kurtki znaleźli woreczek z białym proszkiem o wadze 1,05 g. Wstępne badanie wykazało, że to amfetamina.
Vectrą podróżowało 5 osób w wieku 18-20 lat. Wszyscy trafili do szpitala. Ale po badaniach zostali wypisani do domu.
W zdarzeniu brały udział 4 zastępy straży pożarnej. Droga była całkowicie zablokowana. Akcja ratownicza trwała blisko trzy godziny.
Zobacz także: Peugeot dachował na średnicówce w Grudziądzu [zobacz zdjęcia]
Pościg policyjny za zafirą
Wcześniej, bo ok. kwadrans po godz. 21, opel zafira uderzył w latarnię przy ul. Kochanowskiego. Z ustaleń "Pomorskiej" wynika, że kierowca uciekał ul. Łyskowskiego przed patrolem policji.
Po tym, jak uderzył w słup oświetleniowy, prowadzącym auto oraz pasażerką zajęli się funkcjonariusze. Nikt nie został ranny.
Czytaj e-wydanie »